Po około pół godziny chodzenia po sklepie zaczęłam iść do kasy ale ktoś złapał mnie za rękę i odwrócił przestraszyłam się nie na żarty. Przede mną stał nie kto inny jak Sebastian i uśmiechał sie do mnie cwaniacko no tak jeszcze jego tu brakowało czego ta menda chce ode mnie
- cześć ślicznotko
- czego chcesz nie widzisz ze sie spieszę
- pomalutku pomalutku ja Ci pomogę jak chcesz tymi zakupami - chciał wziąć zakupy
- nie dziękuje poradzę sobie- poszłam do kasy zapłaciłam i myślałam ze sie od niego uwolniłam ale nie
- widzę ze szykuje sie imprezka to wpadnę - uśmiechnął sie szyderczo chyba pojebało tego kolesia
- nic sie nie szykuje a żeby nawet to nawet Cie bym nie zaprosiła ! -krzyknęłam
- Ej mała nie denerwuj sie - zacisnął zęby
- odwal sie Sebastian ode mnie
- od Ciebie nie da sie odwalić jesteś za ładna za sukowata taka dziewczynę mieś to jest coś
- posrało cię kompletnie człowieku - zaczęłam iść w stronę domu chłopaków
- ej ej nie mów tak - złapał mnie za nadgarstek i odwrócił ścisną swój uścisk aż jęknęłam z bólu - tak własnie tak suczko powinnaś jęczeć tamtej nocy a nie uciekać ode mnie
- chyba śnisz - w oczach pojawiły mi się łzy - puść mnie do cholery to boli !!
- kotku uspokój się pamiętaj ze musimy to dokończyć - szepnął mi do ucha i ugryzł jego płatek odwrócił sie i poszedł w swoją stronę. Ughhhh jeszcze ma tupet świnina jedna tylko mu zajebać w jego twarzyczkę.
Gdy weszłam do domu chłopaków słyszałam ze jeszcze śpią więc poszłam do kuchni i zaczęłam robić im kanapki i zaparzyłam wodę poczułam na talii kogoś ciepłe ręcę uśmiechnęłam sie bo wiedziałam kto to
- hej kochanie - powiedziałam nie odwracając sie
- hej kicia - usłyszałam zachrypnięty głos ale nie Zayn'a odwróciłam się przestraszona a za mną stał zgięty w pół ze śmiechu Louis
- LOUIS zamorduje cie kiedyś !!- krzyknęłam i rzuciłam w niego ścierką
- wybacz musiałem !! - krzyknął wybiegając z kuchni słysząc jak chłopacy porozchodzili się po pokojach aby się ogarnąć
- Śniadanie !! - krzyknęłam na cały dom i odwróciłam się aby wziąć talerze na talii znowu poczułam kogoś ręce no teraz to się nie dam nabyrac
- zabieraj te łapska bo teraz nie dostaniesz ścierką tylko patelnią Lu - powiedziałam ale chłopak przytulił mnie od tyłu
- Hej słonko miło mnie witasz - wyszeptał mi do ucha Zayn
- haha cześć myślałam ze to Lu bo przyszedł do mnie jakieś 5 min temu i udawał Ciebie - do kuchni wszedł Louis śmiejąc sie i opowiadając chłopakom co sie stało parę minut wcześniej
- świnia! - powiedziałam i pocałowałam Zayn'a w policzek
- siadajcie jeść grubaski
- nie mów tak do nas my jesteśmy chudzi i piękni - powiedział Hary wcinając naleśniki
Po śniadania Zayn zabrał mnie do swojego pokoju siedziałam juz chyba u niego 2 h
- a w ogóle skarbie dziś zabieram Cię na randkę - powiedział przytulając mnie
- jak to randkę - zdziwiłam sie
- no normalnie za 2 godziny
- Zayn dopiero teraz mi to mówisz - ucałowałam go w policzek i wybiegłam do swojego domu sie przygotować
Pierwsze co zrobiłam to poszłam pod prysznic następnie się pomalowałam i w ręczniku wyszłam do pokoju aby znaleźć jakąś odpowiednią sukienkę biegałam w tym ręczniku jak szalona. zatrzymałam się przy oknie ha czemu bo on stał w swoim i tak uroczo się uśmiechał ze nie mogłam przestać na niego patrzeć. Pokazał mi kartkę na której było napisane
" w ręczniku też możesz iść mi tam nie przeszkadza i tak jesteś najpiękniejsza <3"
hahahah dureń popukałam sie w głowę aby sie skapną ze to do niego i wysłałam mu buziaka.
-Nareszcie !! - krzyknęłam sama do siebie znalazłam tą sukienkę której szukałam. Ubrałam się i przygotowałam wyglądałam tak . Gdy zakładałam kolczyki poszłam pod okno a w oknie u Zayna wisiała kartka
<włącz i słuchaj do konca rozdziału >
" Ide po Ciebie ślicznotko <3 Zayn"
ehhhh ty to może być prawda ze wszystko jest dobrze nic sie nie pieprzy. Pokręciłam przeczenie głową aby wyrzucić tą myśl z głowy. Usłyszałam jak ktoś dzwoni do drzwi
- WCHODŹ !!!- krzyknęłam wiedziałam ze to Zayn. Ostatnie poprawki torebka w rękę i schodzę powoi aby nie spaść. Gdy schodziłam Zayn stał pod schodami uśmiechał sie do mnie i miał piękny bukiecik kwiatów. Był ubrane w ciemne rurki pantofle marynarkę i białą koszule ahhh jaki on przystojny.
- Wyglądasz ślicznie - powiedział muskając moje usta- to najpiękniejsze kwiaty dla najpiękniejszej dziewczyny pod słońcem
- Dziękuje jesteś cudowny - powiedziałam biorąc od niego bukiecik kwiatów i wstawiając go do wazonu
- nie ty jesteś cudowna - szepnął mi do ucha i pocałował jego płatek. Odwróciłam sie i go pocałowałam, ten pocałunek był jeden z najsłodszych i najdelikatniejszych był cudowny. Po chwili Zayn oderwał sie ode mnie
- chodź bo mamy rezerwacje w restauracji - załapał mnie za ręke i wyszliśmy z domu.Zostawiłam tylko kartkę dla rodziców ze ide z Zayn'em i może będę nocować u chłopaków.
Zayn zabrał mnie bo wykwintnej restauracji gdzie ceny były ogromne
- Zayn te ceny mnie przerażają wiesz ze mogli byśmy iśc do McDonald'u i tez było by ok
- Nie Li nie mogliśmy tam iśc - zdziwiłam sie ale on kontynuował dalej - kochanie twój śliczny ubiór nie pasuje do Mc, ale Ci powiem że chyba zacznę częściej Cie zabierać do takich restauracji bo wyglądasz nieziemsko aż jestem zazdrosny jak inni na Ciebie patrzą
- nie przesadzaj dobrze - czułam jak moje policzki robią sie czerwone
- Tak słodko się rumienisz - złapał moją rękę i pocałował. Całą atmosferę zepsuł kelner pytając sie czy możne zamówienie Zayn zamówił to co uważał za stosowne dla siebie i dla mnie. Siedzieliśmy rozmawialiśmy o tym co było kiedyś opowiadałam mu o Polsce było cudownie po zjedzonym posiłku. Zayn wyprowadził mnie z restauracji i powiedział ze ma jeszcze jedną niespodziankę
- ale teraz kochanie muszę ci zaryć oczy - wyciągnął z samochodu chustkę
- Zayn !? sadzę ze to nie jest potrzebne
- nie marudź - i zawiązał mi ją na oczach następnie odwrócił i mnie pocałował - nie martw sie nic Ci nie zrobię - szepnął mi do ucha i pomógł wsiąść do auta
- ufam Ci - powiedziałam kiedy zamykał drzwi. Przez całą drogę próbowałam wyciągnąć od niego coś ale nic po około 15 minutach dojechaliśmy
- chodź - powiedział i pomógł mi wyjść- a i lepiej zdejmij buty
-Zayn !!
- cicho juz zaraz będziemy - zdjęłam buty i szliśmy czułam piasek i słyszałam szum wody
-teraz czekaj - zdjął mi chustkę z oczu i ujrzałam zachód słońca. Byliśmy nad jeziorem Zayn przytulił mnie od tyłu i pocałował w szyje
- jest tu cudownie - szepnęłam aby tylko on to usłyszał
- tak jak w naszym obrazie słonko -czułam jak jego kąciki sie unoszą do góry. Staliśmy tak w milczeniu dłuższą chwile potem sie odwróciłam do Zayna i do przytuliłam
- Dziękuję za dzisiejszy dzień - uśmiechnął sie i pokazał palcem wskazującym policzek hahahha
-wariat - pocałowałam go zaczęliśmy sie śmiać
- chodź wracamy już do domu - złapał mnie za rękę i poszliśmy w kierunku samochodu.
Gdy zaparkowaliśmy pod domem widziałam Ze rodzice są już w domu chciałam iść w kierunku swojego domu ale Zayn mnie złapał za nadgarstek
- Dziś spisz u nas - uśmiechną sie cwaniacko i poszliśmy w kierunku domu chłopaków. Siedzieliśmy długo wygłupiając sie i śmiejąc z chłopakami.
- Zayn to może ja pójdę sie ogarnąć do spania - szepnęłam mu do ucha
-dobra my chłopaki spadamy spać dobranoc - powiedział wstając i łapiąc mnie za ręke
- nie szalejcie w nocy - krzyknął Harry a reszta się zaśmiała
- nie przesadzajcie co - powiedziałam wystawiając im język. Weszliśmy do pokoju Zayn zaczął coś szperać w szafce
- Masz to moja koszulka może być do spania ?- zapytał - wiem ze lubisz spać w dużych koszulkach
- Zayn !!
- no co raz widziałem
-jasne jasne ide zaraz wracam - powiedziałam idądz do łazienki
- a ja będę czekał- uśmiechnęłam sie sama do siebie. Gdy weszłam do sypialni Zayn leżał już a łóżku podeszłam i położyłam się koło niego
- wyglądasz przepięknie w mojej koszulce- szepnął mi do ucha. Ja podniosłam sie i pocałowałam go w usta
- dobranoc szepnęłam
- dobranoc najdroższa - wtuliłam się w tors chłopaka bo spał w samych bokserkach i zasnęliśmy
____________________________________________________
KOMENTUJCIE MIŚKI