poniedziałek, 2 lutego 2015

Stay with me forever

Zapraszam do mojego nowego blogu <3

Stay with me forever

 Kiedyś nie rozłączni Dziś obcy sobie ludzie, są wspomnienia ale tylko jedno pamięta to co bylo... Jeden wyjazd zmienił jego życie a jej, jej życie zaczęło się od nowa bez wspomnień bez niego. Czy po latach sie poznają?? Czy się miną obok siebie obojętnie ?? sądzę ze tak pamięć nie wraca od tak sobie...?! Mówi się ze serce nie sługa ze pierwsza miłość nie rdzewieje, że ono zawsze pamięta !! a jak będzie tym razem... przeszkody , wspomnienia a dokładnie ich brak ... ??

niedziela, 23 marca 2014

EPILOG

<włącz>
Promienie słońca ahhh i tak przez firankę przechodziły... Czy chciałam wstawać nie. Było mi za wygodnie otworzyłam powoli oczy ooo nie i zaraz je zamknęłam słońce razi. otworzyłam je jeszcze raz  tylko już powoli. Wstawaj An czas wstawać mój głos mnie popędził. położyłam bose stopy na miękkim dywanie i podeszłam do zasłony odciągnęłam ją i nie mogłam uwierzyć była taka ładna pogoda... Gdy się odwróciłam zobaczyłam piękny pokój był wspaniale urządzony. Słtszłam już śmiechy na dole i chciałam zejść wzięłam swoją komórkę i juz wychodziłam ale coś mignęło mi przed oczami znaczy to był obraz na ścianie podeszłam do niego. Plaża zachód słońca ja i Zayn. Uśmiechnęłam się mimowolnie na wspomnienie tamtego wieczoru MATKOOOO COO tamtego wieczoru... dotknęłam dłonią obraz tak gdzie była moja dłoń moje wspomnienia wszystko zamknęłam oczy i aż nie mogłam uwierzyć ze oni nadal na mnie czekali kochałam ich nasze oglądanie filmów wszystkie wspomnienia wróciły z dłoni wypadła mi kosmówka i z hukiem upadła na podłogę. Stałam nie wiedziałam co zrobić miałam mętlik ciało odmówiło mi posłuszeństwa. Po chwili ktoś wszedł do pokoju odwróciłam głowę i nie mogłam oderwać oczu od niego Zayn.

Zayn
Usłyszałem huk więc pobiegłem na górę do pokoju gdy wszedłem zobaczyłem ją stała dotykała naszego obrazu gdy odwróciła się w moja stronę. Jej oczy i ten uśmiech jak kiedyś ta sama iskierka w oku nie mogłem oderwać od niej wzroku. Była taka piękna tak strasznie ją kochałem
- Zayn- wyrwała mnie z moich zamyśleń
- Tak -odezwałem sie patrząc nadal w jej piekne oczy
- Pamiętasz ten wieczór? - zapytała a ja podszedłem delikatnie ja obiłem z tyłu i sie uśmiechnąłem
- haha tak jak by to było wczoraj
- opowiedz mi - mówiąc złapała moją rękę którą trzymałem na jej talii
- byliśmy na imprezie ale oddzielnie ty z Sonia a ja z chłopakami, przyszłaś do nas i gadaliśmy z dobre 3 godziny potem gdzieś zniknęłaś poszedłem cie szukać - uśmiechnąłem się na to wspomnienie- stałaś tam na plaży i patrzyłaś sie w księżyc, podszedłem do Ciebie a potem chciałem cię pocałować ale Niall nam przeszkodził bo cie szukał- czułem jak Li sie śmieje
-no nieźle - powiedziała i podeszła do okna - i wtedy jak malowałam ten obraz musiałeś przyjść i mi pomóc tak - powiedziała śmiejąc sie - musiałeś przyjść i dokończyć to co zacząłeś na plaży - mówiła dalej a ja nie wierzyłem co słyszę. Nie to nie możliwe czyżby odzyskała pamięć nie powiedziała by mi
- Li ? - zapytałem podchodząc do niej
- Zayn a nasza noc - jak to powiedziała zaniemówiłem a ona się uśmiechnęła, nogi ugięły sie pojemną i upadłem na kolana a ona podeszła i mnie przytuliła
- tak strasznie Cie Kocham Zayn - powiedziała a ja już wiedziałem ze to już moja Li wróciła moja najwspanialsza na siwcie. Chciałem wykrzyczeć to całemu światu tak strasznie ją kochałem
- Li tak strasznie tęskniłem
- Ciiii juz jestem - powiedziała a ja wstałem ująłem jej twarz w dłonie i pocałowałem. Czułem nareszcie czułem jej miękkie usta jej ciało koło mnie czułem ze wracam dożytych byłem taki szczęśliwy. Podniosłem ją nadal całując i  zacząłem się kręcić z nią wokół własnej osi. Zaczęła się śmiać Boże jak ja kochałem jej śmiech nie ja kochałem ją całą.
- Zayn puść mnie musimy iść powiedzieć chłopakom
- za chwile daj mi się nacieszyć tobą
- będziesz miał całą wieczność skarbie - powiedziała i wybiegła z pokoju a ja za nią usłyszałem jak krzyczy
-Chłopaki - dopadłem ja i przycisnąłem do ściany pocałowałem ją a ta zaczęła się śmiać
-ehhhem - usłyszałem i sie we dwójkę odwróciliśmy w strone chłopaków
- możecie nam coś powiedzieć - powiedział zbulwersowany Louis, popatrzyłem na Nialla a dla chłopaka  jednym momencie oczy świeciły jak dwie iskierki uśmiechnął się tak ze nie wiedziałem czy można az tak być uśmiechniętym

LI
- SIOSTRA - podbiegł do mnie i ja przytulił
- tak braciszku puść bo mnie udusisz a sadze ze reszta też mnie będzie dusić bo oni nie nie domyślili że ODZYSKAŁAM PAMIEĆ tylko mój braciszek
- COOO- i wszyscy zaczęli się przepychać do mnie. Cały dzień przypominaliśmy sobie wszystko chłopcy się wygłupiali jak to oni brakowało mi ich strasznie. Pare tygodni później Zayn mi się oświadczył byłam najszczęśliwszą dziewczyną na świecie byli moja rodziną. Ja z Zaynem zamieszkałam w moim domu choć i tak większość czasu spędzaliśmy z chłopakami :) Jednak miłość może wszystko przetrwać i zawsze po burzy musi wyjść słońce :)

_______________________________________________
Dziękuje wam miski za czytanie mam nadzieje ze wam się podobało a teraz zaczynam nowy blog może bardziej żywszy bardziej ekscentryczny. Mój Blog <3

wtorek, 18 marca 2014

Rozdział 24

<włącz>
Gdy wyszłam z lotniska zamówiłam taxi i pojechałam pod adres który podała mi na kartce mama. Gdy dojechałam na adres zaniemówiłam dom był przepiękny podeszłam pod same drzwi i rozejrzałam sie po okolicy. Może coś sobie przypomnę... taaa nadzieja matka głupich .... Gdy patrzyłam się na dom obok zobaczyłam kartkę na oknie z ciekawości jak zawsze podeszłam aby zobaczyć co tam jest. Nie mogłam uwieńczy własnym oczom ... łzy popłynęły .... nie mogłam ich powstrzymać na kartce było napisane


"Tak strasznie za Tobą tęsknie Li proszę wróć kocham cie "


Więc to był dom chłopaków ... ta kartka była do mnie ... co ja mam zrobić? Wzięłam bagaż weszłam do domu. Ehhhh pusto nic nie ma postanowiłam wsiąść szybki prysznic i się przebrałam w TO. Wyszłam z domu zamykając za sobą drzwi i skierowałam się do domu chłopaków gdy znalazłam się pod ich drzwiami nie wiedziałam co zrobić. Odejść czy zapukać a może czekać aż ktoś wyjdzie z domu... nie ... podeszłam do drzwi i zapukałam. Cisza nikt nie otwiera drzwi ... jeszcze raz ... nic ... Może jeszcze nie wrócili z trasy może to jutro, ale nie Niall mówił ze dzisiaj wracają. Postanowiłam usiąść na schodach i trochę poczekać może ich spotkam może zaraz wrócą. Siedząc tak zastanawiałam sie czy coś w tym mieście rozpoznam ... taaa jasne .... nie ma takiej opcji, wg co ja tu robię... czy nie powinnam być teraz w domu albo na kawie z Patrykiem. Oszalałam oszalałam dlaczego bo sądzę ze właśnie chłopcy mogą mi pomóc aby moja pamięć wróciła. Tylko ta niepewność czy ja dobrze robię może nie chce poznać siebie jaka kiedyś byłam co robiłam co się ze mną działo już nic nie wiem było już późne popołudnie i chciałam już iść do domu kiedy zauważyłam nadjeżdżający  samochód. Serce zabiło mi mocniej kiedy zatrzymał się przed domem chłopaków. Co teraz toż nie uciekniesz ... głupi głos w głowie. Nikt nie wychodził zdziwiłam się ale szybko moje myśli zostały rozwiane kiedy zobaczyłam wysiadających chłopaków którzy się śmiali. Zobaczyłam wszystkich, wszyscy sie śmiali oprócz Zayn'a. Gdy moje oczy spotkały się z oczami Harry'ego jego oczy prawie nie wyszły z orbit. Powiedział coś do chłopaków i wszyscy popatrzyli się na mnie a ja nie wiedziałam co zrobić. Za chwile wszyscy byli przy mnie pierwszy przywitał się ze mną Niall  uwielbiam tego blondaska 
- Cześć siostra wiedziałem że przyjedziesz 
- skąd odwzajemniłam i go przytuliłam 
- bo zawsze słuchasz serca a po za tym pamiętaj ze znam Cie jak własną kieszeń - oderwał sie ode mnie i przywitałam się ze wszystkimi tylko Zayn został. Popatrzył się na mnie a ja po prostu go przytuliłam nic nie powiedziałam. Staliśmy tak dłuższą chwilkę kiedy Zayn oderwał się i popatrzył mi w oczy 
- co Ty tu robisz- zapytał po chwili milczenia
- też Cie miło widzieć - uśmiechnęłam sie smutno co miałam mu powiedzieć ? Jak wiedziałam ze mnie kocha a ja nic do niego nie czuje jest mi obojętny
- przyleciałam tu ehhh zeby siebie poznać waszymi oczami dowiedzieć się czegoś, wiem głupio postąpiłam jak wtedy uciekłam ... to nie powinno tak być ale nie miałam siły nie wierzyłam w to, tego było za dużo ehhh po prostu chciałam z wami pogadać o mnie o nas - popatrzyłam na chłopaka a w jego oczach pojawiły się iskierki
- chodź do chłopaków - objął mnie ale zaraz zabrał rękę uśmiechnęłam się pod nosem
-Chłopaki chodźcie- zawołał Zayn wprowadzając mnie do ich salonu. Zaniemówiłam znowu dzisiejszego popołudnia w salonie było od groma zdjęć a na co 2 byłam ja czy to z chłopakami czy sama czy z każdym pojedynczo. Jedno przykuło moją uwagę podeszłam do niego i wybuchnęłam śmiechem.
- no nareszcie ten dom zyje - wzdrygnęłam się myślałam ze nikogo tu nie ma a to był Louis stał i opierał się o drzwi
- przestraszyłeś mnie -powiedziałam dalej sie uśmiechając
- hehe sorki, co tam co Cie tu sprowadza - zapytał siadając a zaraz cała ferajna znalazła się w salonie
- jak tam - zapytał Liam, w tym czasie przyszedł Niall z piciem i czipsami
- a ok fajnie tu macie - uśmiechnęłam się a reszta zachichotała
- to ty tu pozmieniałaś dużo - powiedział Zayn
- większość te zdjęcia to wszystko to twoja zasługa, teraz jak wracamy tutaj przynajmniej czujemy się jak w domu - mówił Niall z pełną buzią
- dobra mniejsza na ile zostajesz - Harry mówiąc usiadł na fotel
- nie wiem mama mi pozwoliła żebym tu zamieszkała dała mi klucze do domu może zacznę szkołę a może znajdę prace - powiedziałam wzruszając ramionami, a Zayn na te słowa zakaszlał
- do wspaniale - powiedział
- Li słuchaj to ty  nas zamieszkasz a swój dom komuś wynajmiemy- powiedział Liam z uśmiechem - co ty na to ? - zapytał
- nie wiem zobaczę ok na razie muszę się przyzwyczaić do was - uśmiechnęłam się. Rozmawiałam z nimi bardzo długo było około 4 kiedy chłopcy padli a ja z Zayn'em śmieliśmy się z chłopaków
- chodz coś ci pokaże - wyciągnął mnie do mnie rękę którą złapałam. Weszliśmy po schodach a potem do jego pokoju świeciła tam się mała lampka podeszłam na łóżko i usiadłam na nim po turecku a Zayn wziął laptopa aby mi coś pokazać
- patrz to ty go zrobiłaś - i zaczęłam oglądać filmik o mnie o chłopakach byłam w szoku ze aż tak byłam zżyta z chłopakami łzy popłynęły mi po policzkach szybko je otarłam aby Zayn ich nie zauważył ale się myliłam. Zaraz objął mnie i potarł po ramieniu.
- to takie piękne -powiedziałam kiedy się skończyło
- wiem oglądam go pare razy dziennie - uśmiechnął się i odłożył laptopa
- przepraszam że tak wyszło że tak cierpisz - uśmiechnęłam się ale szybko uśmiech zniknął
- nie masz za co ja sie cieszę ze tu jesteś - powiedział chłopak patrząc mi się w oczy
- wiesz chyba ja już pójdę
- nie zostań tu, ja pójdę spać do pokoju gościnnego - powiedział chłopak wstając
- dziękuje - uśmiechnęłam się a chłopak wyszedł, no dobrze w czym ja będę spała poszłam do jakiejś szafki i wyjęłam jednał koszulkę. Nałożyłam ją i się położyła koszulka pachniała tak znajomym mi zapachem. Dziwne ale czułam się na prawdę dobrze. Zamknęłam oczy i zasnęłam byłam taka zmęczona.

poniedziałek, 10 marca 2014

Rozdział 23

<włącz>
Czułam sie tak niesamowicie czułam sie bezpieczna ahhh te uczucie dawno mnie opuściło ale teraz powróciło skąd jak nie wiem. Była piękna pogoda słońce świeciło niebo było bezchmurne byłam na jakieś polanie było cudownie po paru minutach wygrzewania sie na słońcu poczułam jakąś postać koło mnie  czułam go, skąd wiedziałam ze to chłopak jego perfumy były tak intensywne i piękne ze mogłam w nich sie zatracić i zapomnieć o całym świecie ale nie zerknęłam na niego nie chciałam wiedzieć kto stoi koło mnie w pewnym momencie poczułam jego rękę na mojej  złapał ją i stał tak jak ja patrząc sie w niebo. Przez moje ciało przechodziły setki drgań miłych drgań czułam sie taka bezpieczna czułam sie kochana w pewnym momencie usłyszałam TEN głos tak byłam w szoku to był jego głos melodyjny pełen czułości głos Zayn'a
 - Błagam Cie Li - powiedział cicho ściskając moją dłoń i sprawiając ze muszę ze odwrócić w jego stronę 
 - Błagam Cie Li- powtórzył sie znowu a ja zatraciłam sie w jego czekoladowych oczach w których było tyle bólu smutku i cierpienia patrzył na mnie jakby mnie nie widział wieki jakby to było nie możliwe stoję obok niego 
- Tak bardzo Cie kocham tak strasznie za tobą tęskniłem -pojedyncza łza spływała po jego policzku w tym momencie moje serce ścisnęło
- nie płacz Zayn proszę Cie nie płacz -powiedziałam lecz u mnie samej łzy same spływały po policzkach staliśmy tak wpatrując sie w siebie i napajając sie tą chwilą tym ze mamy siebie
 - obiecaj mi Li ze nigdy więcej nie odejdziesz nie zostawisz mnie bo moje życie bez Ciebie to nie jest życie jesteś dla mnie jak powietrze jesteś moim sercem a bez serca nie da sie żyć - mówił to szeptem jakby ktoś nas podsłuchiwał ale na polanie byliśmy tylko my kciukiem wytarł delikatnie moje łzy a ja po prostu go przytuliłam
 - nigdy nie pozwól mi odejść - powiedziałam to czując jak mocno mnie przytula jakby to była nasza ostatnia spędzona chwila razem
 - nie pozwolę Ci na to już nigdy obiecuję Ci to - powiedział to i pocałował mnie w czubek głowy. Tak było tak cudownie czułam się taka bezpieczna to było to na pewno ....

Obudziłam  sie z płaczem ... już wiedziała kogo to były oczy które często mi się śniły. 

- oczy Zayn'a - szepnęłam To się w głowie nie mieści ...

Zayn 


To była ona ale nie pamiętała nas nie pamiętała mnie. Nie mogłem sobie wybaczyć ze coś sie takiego stało ... Nie wiem co myśleć ..... Dzisiaj jedziemy dalej jeszcze tydzień i do domu ... Tak się ciesze ze ją znalazłem ale jednak straciłem jakaś nadzieje na to że będzie tak jak kiedyś. Właśnie ide do tej samej restauracji co wczoraj, mam nadzieje ze przyjdzie ale nie jestem pewny na 100% ze tak będzie. Powiedziałem dla chłopaków ze zajmie mi to pół godziny nie będę jej namawiał nie ma sensu chce tylko zapytać co u niej. Zobaczyć jej piękny uśmiech i te oczy pełne życia. Wszedłem do kawiarni i zająłem miejsce. Było jakoś dwie minuty przed 13. Siedziałem tak jeszcze pięć minut kiedy do kawiarni wszedł wysoki brunet  i dziwnym trafem popatrzył sie na mnie i podzedł do stolika 
- Ty jesteś Zayn? prawda?- zapytał chłopak
-T...Tak a ty kim jesteś- zrobiłem zdziwioną minę
- Jestem Patryk, tak wiem ze to dziwne ze tu jestem ale jestem przyjacielem An to znaczy chyba wy na nią mówicie Li - powiedziała chłopak siadając na przeciwko
- aha miło cię poznać - podałem mu rękę a co miałem zrobić - to może wiesz gdzie jest Li ? - zapytałem 
- nie przyjdzie, dla niej to za dużo wczoraj siedziała u mnie i płakała ze ją własna matka oszukała... widziałem wasze zdjęcie byliście szczęśliwi prawda? -chłopak zapytał
- wiesz co byłem najszczęśliwszym chłopakiem na świecie kiedy ona była koło mnie, po trasie miałem jej się oświadczyć ale już jej nie było 
- możesz mi coś wyjaśnić bo jakoś tego nie rozumiem dlaczego Angeli mama nie chciała jej o was powiedzieć 
- to proste Lena prawie u nas mieszkała tylko tak na prawdę od czasu do czasu była w domu, jej rodziców nie było non stop w domu a ona nie lubiła być sama była duszą towarzystwa kochała się śmiać i zabawę. Jej mama zaczęła mieć do nas pretensje ze ona wg z nimi nie rozmawia i nie spędza czasu. Oni tylko pracowali i pracowali. Pewnie dla tego nie powiedziała o nas bo wiedziała ze powiemy prawdę- chłopak zrobił duże oczy i nad czymś się zastanawiał 
- no to nieźle słuchaj chciałbym aby An była taka szczęśliwa jak wtedy na tamtym zdjęciu mam nadzieje że sie do was odezwie i będzie wszystko ok. Podejrzewała ze jej mama nie mówi wszystkiego ale ja sam nic nie wiedziałem ale wiesz co od kiedy ją znam zawsze malowała lub szkicowała ciemne oczy i zawsze się zastanawialiśmy czyje one mogą być teraz wiem że to były twoje oczy ona po prostu za tobą tęskni ale musi do tego dojrzeć - uśmiechnął się przyjaźnie 
- dzięki stary ja będę leciał bo zaraz wyjeżdżamy, słuchaj jak coś sie zmieni masz tu mój nr jak ona będzie chciała pogadać ok- podałem kartkę dla chłopaka i wstałem 
- nie ma sprawy jestem za szczęściem An a wiem że przy waz była szczęśliwa - powiedział chłopak podając mi rękę
- dzięki stary - powiedziałem i wyszedłem. Cieszyłem się ze chociaż jedna osoba w otoczeniu Leny będzie po naszej stronie 

Li /An


Ostatnie dni nie wiem co ze sobą robić ... siedziałam w domu Patryk przychodził codziennie i gadaliśmy o chłopakach. Widać po nim ze był przekonany do chłopaków chciał żebym do nich sie odezwała ale nie wiedziałam czy ja jestem gotowa. Dzisiaj jest piątek i weekend i do szkoły ale jakoś nie miałam chęci ... Nie gadałam z mama nie miałam nawet ochoty na nią patrzeć a co dopiero z nią gadać. Przypomniałam sobie o kartce Niall'a wyjęłam ją i postanowiłam napisać

" Cześć to ja Angela to znaczy Laura. Możemy pogadać chciała bym się trochę o sobie dowiedzieć a chyba tylko Ty możesz mi powiedzieć prawdę, zrozumiem jeżeli nie odpiszesz. Moje zachowanie w kawiarni nie było na miejscu ale nie radzę sobie do tej pory z tym wszystkim co od was się dowiedziałam 
                                                 Laura/Angela"

imageI wysłane ... teraz czekam na odpowiedź. Jestem na 99% pewna ze nie odpisze ja sama nie wiem czy bym odpisała, żeby ktoś zrobił coś takiego jak ja... poczułam wibrację w telefonie

" Nawet nie wiesz jak się ciesze że napisałaś czekałem aż się odezwiesz. Z miłą chęcią ci opowiem jestem własnie na skype to mój nick NiaallHoraan czekam już na Twoje zaproszenie siostra    N."


Po przeczytaniu sms uśmiechnęłam się właśnie teraz chyba tego potrzebowałam. Szybko wzięłam laptopa na nogi weszłam na skype i dodałam Niall'a do znajomych za chwile zobaczyłam okienko że do mnie dzwoni kliknęłam zieloną słuchawkę i zobaczyłam uśmiechniętego blondaska 
- Cześć Li tak się ciesze 
- Cześć wiesz nie wiem czemu ale ja też chyba potrzebuje tej rozmowy 
- To dobrze to co chcesz wiedzieć - zapytał chłopak 
- wszystko -uśmiechnęłam się do niego i zaczęłam słuchać. Opowiadał mi wszystko od początku czasami sama nie wierzyłam że mogłam coś takiego robić dużo się śmiałam przy tym. Pokazał mi filmik który skończyłam parę minut przed wypadkiem. Popłakałam się nie mogło być aż tak pięknie ... Gadaliśmy z 4 godziny ale Niall musiał iść na koncert ostatni tak się cieszył ze już wracają do Londynu ale mówił ze szkoda że mnie tam nie będzie ... Co miałam robić siedziałam w domu i się zastanawiałam ... Usłyszałam jak mam wróciła do domu zeszłam na dół 
- Mamo wracam do domu - powiedziałam kiedy była do mnie odwrócona 
- tu jest twój dom - odwróciła się do mnie patrząc mi w oczy 
- nie czuje się tu jak w domu może w Londynie odzyskam pamięć, proszę pozwól mi być szczęśliwa tak jak kiedyś. Zacznę tam szkołę ale  chce byc tam rozumiesz chce dowiedzieć się jak najwięcej - mówiłam do niej a w jej oczach pokazały się łzy 
- dobrze dam Ci klucze do domu i podam Ci adres - powiedział mama a ja podeszłam i ją przytuliłam. Zaraz po tym jak podała mi klucze i adres pobiegłam do pokoju zamówiłam lot na jutro do Londynu i zaczęłam się pakować. Nie wiedziałam czy dobrze robię ale musiałam spróbować. Zadzwoniłam do Patryka i poprosiłam aby jutro mnie zawiózł na lotnisko oczywiście sie zgodził.

Wstałam godzinę przed wyjazdem aby się ogarnąć poszłam się ubrać w TO. Walizkę i zeszłam da dół rodziców juz nie było a pożegnałam sie z nimi wczoraj z Luka tez ale to było coś w rodzaju cześć juz nie wracaj. Zjadłam śniadanie i zaraz przyjechał Patryk. Przywitałam się z nim wziął moją walizkę a ja ostatni raz popatrzyłam na pomieszczenie i zamknęłam drzwi.

Już siedzę w samolocie. Pożegnałam się z Patrykiem oczywiście sie popłakałam obiecał ze przyleci do mnie to pierwszy człowiek po moim wypadku który był w 100% szczery i za to go cenie będę z nim tęsknić. Tak się zastanawiam co ja tam spotkam może chłopaków z pełna zgrają dziewczyn ? a może nikogo nie spotkam ... Zobaczymy czas pokaże 

sobota, 8 marca 2014

Rozdział 22

Wyszłam z kawiarni i szłam w stronę z której miał przyjechać Patryk w głowie non stop chodziły mi słowa chłopaków ... ze sie z nimi przyjaźniłam... a tak na prawdę oni dalej myślą ze tak będzie ... Przyjaźń ze znanymi osobami, jednego nawet nazywałam bratem to mi się w głowie nie mieści są dla mnie obcy ale widocznie nie byli ... Chciałam sobie przypomnieć chociaż jeden moment z mojego dawnego życia coś co powinnam pamiętać co mi pomoże im uwierzyć choć mieli racje na 100% ich znałam. Wszystko związane z Zayn'em było mi obce nasz wspólny tatuaż mimowolnie podnosiłam rękę i pacem przejechałam po dolnej wardze gdzie od wewnętrznej strony znajdował się tatuaż ... a też te zdjęcie ja i Zayn szczęśliwi ja byłam szczęśliwa ale dlaczego nie pamiętam takich chwil... To jest strasznie przygnębiające wiedząc ze spędziło się wspaniałe chwile z osobami których teraz nie znasz, którzy są ci obcy. Zobaczyłam samochód Patryka i pomachałam do niego on zjechał na pobocze i wyszedł a ja po prostu podeszłam do niego
Płakałam płakałam jak dziecko wypuściłam wszystkie swoje emocje nie dałam rady za dużo tego, za dużo kłamstw mama mi nawciskała za dużo się dowiedziałam
- ciiiiiii - wyszeptał Patryk i gładził mnie po włosach
- Pa... Patryk - chciałam mu powiedzieć ale nie dałam rady bo zaczęłam łkać
- spokojnie An - powiedział najspokojniej wycierając mi łzy z policzka - chodź jedziemy do mnie tam na spokojnie pogadamy - pomachałam tylko twierdząco głową i poszłam w ślady przyjaciela  i skierowałam się do jego samochodu. Całą drogę milczałam pojedyncze łzy spływały mi po policzkach ale nawet ich nie wycierałam nie miało to większego sensu jeżeli zaraz znowu miała spaść kolejna łza.
 Gdy byliśmy już w domu Patryka ja poszłam do jego pokoju a on zaszedł do kuchni po coś do picia.
- Uspokoiłaś się trochę - powiedział kiedy wchodził do pokoju z dwiema herbatami przy tym zamknął drzwi nogą. Ja siedziałam na łóżku z kolanami pod brodą. Widziałam jak się martwi
- tak już tak - w tym momencie usiadłam po turecku i wzięłam jedną herbatę od chłopaka który usiadł na przeciwko mnie
- więc co sie tam stało ze byłaś taka roztrzęsiona- zapytał patrząc się na mnie z nadzieją ze mu coś powiem
- tak naprawdę to nic czego mogło mnie zaskoczyć - mówiłam patrząc na kubek który trzymałam w rękach
- więc - tak wiem chciał więcej informacji
- więc tak jak podejrzewałam mama mnie oszukiwała wg wszyscy mnie oszukiwali mama tata, Luka wszyscy rozumiesz - pojedyncza łza spłynęła znowu po mojej opuchniętej już od płaczu twarzy - Widzisz tą bransoletkę nie jest ona jak mama mówiła od mojej przyjaciółki ona jest od Zayn'a - chłopak delikatnie otworzył usta ze zdziwienia- no można się domyślić " na zawsze Z" ze chodzi o jego imię ale czekaj to nie wszystko ja z tymi chłopakami się przyjaźniłam do jednego mówiłam nawet ze jest moim bratem, rozumiesz to - zaśmiałam się z nerwów, wzięłam łyk herbaty i kontynuowałam mój monolog- podobno byli dla mnie jak rodzina rozumiesz wiecej czasu spędzałam z nimi niż ze swoimi rodzicami. Do tego byłam z Zayn'em - uśmiechnęłam się nie wiem dlaczego ale uśmiech sam zagościł na mojej twarzy - a na dowód naszej miłości, której oczywiście ni jak nie pamiętam zrobiliśmy sobie takie same tatuaże - Patryk zachłysnął się herbatą
- spokojnie - prychnęłam
- jak to tatuaże toż ty nie masz żadnego prawda? - zapytał  z przerażeniem
- też tak myślałam do momentu kiedy Zayn nie pokazał swojego a potem kazał mi pokazać to samo miejsce gdzie on ma, najlepsze jest to w tym ze o tym tatuażach wiedzieliśmy tylko my ja i on nawet chłopcy o tym nie wiedzieli ...
- no to masz ten tatuaż czy nie - zapytał zdenerwowany Patryk a ja odstawiłam herbatę i jednym palcem odchyliłam dolną wargę. Patryk zrobił wielkie oczy jeszcze nie widziałam go w takim szoku
- kurde na prawdę musieliście się kochać - powiedział - to jest wspaniałe ze ich spotkałaś widzisz dobrze Ci radziłem zebyś poszła się z nimi spotkać. To może przez nich uda Ci się odzyskać pamięć
- ale to nie wszystko jak już wychodziłam podbiegł do mnie Zayn i wręczył mi nasze wspólne zdjęcie - wyjęłam zdjęcie z torby i podałam je dla Patryka on mimowolnie się uśmiechnął. Ja w tym czasie zobaczyłam w torebce niewielką kartkę, wzięłam ją do ręki była zgięta więc ją otworzyłam

" Wiem że jest Ci ciężko ale jeżeli chcesz się więcej o nas dowiedzieć i o sobie bo pewnie mama Ci wszystkiego nie powiedziała  odezwij się do mnie. Siostra wiem że gdzieś w głębi swojego serducha masz nas ale musisz tylko w to uwierzyć. Czekam na Twoją wiadomość !!
                                                      Brat- Niall" 

na dole był napisany numer, i znowu łzy pokazały mi się w oczach
- co tam masz - zapytał Patryk
- nic nic jakiś papierek - chowałam szybko kartkę do torebki
- widać na prawdę byliście wspaniałą parą - uśmiechnął sie do mnie. Do wieczora siedziałam u niego w domu a ze mieliśmy tydzień wolnego mama nawet nie dzwoniła.
Gdy weszłam do domu trzasnęłam drzwiami, w przedpokoju od razu znalazła się mama
-gdzie byłaś- zapytała opierając sie o framugę drzwi
- u Patryka, a wg od kiedy Cię to interesuje co - mówiłam z sarkazmem - co ? - zapadła cisza wiec ?- zapytałam kontynuowałam - bo jak stracę pamięć to będziesz mi mówiła znowu twoją prawdę czy prawdę która była ?- zapytałam patrząc jej się w oczy. A w tych oczach zobaczyłam strach
- no co zatkało Cię mamusiu - nerwy zaczęły mi puszczać
- nie mów tak do mnie proszę chodź porozmawiamy - powiedziała mama niepewnym głosem
-nie mamy o czym rozmawiać poznałam prawdę, co teraz się boisz. Taka z Ciebie matka własną córkę oszukiwałaś aż do momentu - mówiąc to weszłam do kuchni a mama za mną
- skąd się dowiedziałaś - zapytała siadając
-skąd hmmm wiesz co teraz się cieszę ze poszłam z Wiki na ten koncert ... Wiesz kogo to był koncert - zapytałam z chytrym uśmiechem
- domyślam się że One Direction - ha nawet się długo nie zastanawiała nienawidziłam jej w tym momencie
- no jak żeby inaczej rozpoznali mnie ale najgorsze że ja ich nie, rozumiesz nic mi nie powiedziałaś ze ich znam. Spotkałam się z nimi dziś i dowiedziałam się wszystkiego, wiesz nie wierzyłam im na początku ale Zayn - matka na jego imię aż się wzdrygnęła - Tak Zayn mamo powiedział mi o bransoletce Ze to od niego a nie od jakiejś Zuzi nie wiem skąd to wytrzasnęłaś... Niall mówił ze oni byli moją rodziną ze ja z nimi non stop przebywałam, dalej im nie wierzyłam bi ich nie znałam. Wierzyłam w kłamstwa swojej matki ale kiedy Zayn powiedział ze ja i on mamy coś, czego oprócz nas nikt nie wie- matka zrobiła wielkie oczy - mamy takie same tatuaże i to wszystko zmieniło, jesteś wielką zakłamaną matką która myślała ze ukryje przede mną prawdę... ROZUMIESZ!! - zaczęłam krzyczeć usiadłam przy stole policzyłam do dziesięciu i kontynuowałam- nie wiem nawet teraz czy ty ... może nie jesteś moją matką tylko mnie oszukałaś ...Wiesz co patrz jaka byłam szczęśliwa a ty nawet o tym mi nie powiedziałaś jak mogłaś - rzuciłam jej zdjęcie te które dostałam od Zayn'a. Mama otarła łzy wiem ze była zła na siebie ze mnie oszukała, ale nie wiem czy jej wybaczę. Tak mi ciężko z tym ze najbliższa mi osoba mnie oszukała, której wierzyłam bezgranicznie ... Wstałam z krzesła, zabrałam zdjęcie i chciałam wyjść z kuchni ale usłyszanym szept mamy
- przepraszam - wyszeptała przez łzy
- nie wiem czy ci to wybaczę, potrzebuję teraz czasu - powiedziałam i odwróciłam sie na pięcie. Kiedy byłam w pokoju rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać jak małe dziecko, które straciło swoją ulubioną zabawkę... Czy to wszystko było możliwe... Przypominam sobie całe spotkanie z chłopakami i to co Zayn mówił ze jutro będzie na mnie czekał ehhh. Za wcześnie na rozmowę z nim ... już sama nie wiem co mam robić może mama chciała mnie przed nimi chronić... Nie kurde nie możesz jej usprawiedliwiać powinna mi to powiedzieć, przecież byłam taka szczęśliwa ... Z rozmyślę wyrwał mnie sen na który tak czekałam dzisiejszego dnia

wtorek, 4 marca 2014

Rozdział 21

<włącz>
Po co sie zgodziłam na to spotkanie ? Czy to miało jakiś sens ? To wszystko jakieś jest głupie ... nie wiedziałam tak naprawdę co robię, jakaś siła ciągnęła mnie do tego aby spotkać się z tymi chłopakami ale z drugiej strony to nie miało sensu ... Na pewno ich nie znałam to nie możliwe oni byli sławni a ja szara myszka której nikt nie lubił jak to mama mówiła ... Nie wiedziałam co ze sobą zrobić wstałam i poszłam do łazienki wzięłam poranny prysznic zrobiłam swój delikatny makijaż i nałożyła To. Lubiłam swój styl, rzadko kto tutaj tak się ubierał wiec ja byłam wyjątkowa heheh sama sobie podwyższałam samoocenę która i tak była mała. Była 12 15 a chciałam się przejść spacerkiem do tej kawiarni jeszcze pomyśleć zebrać wszystko w kupę a Patryk miał po mnie przyjechać. Wyszłam z domu i kierowałam się w kierunku spotkania wyjęłam jeszcze komórkę aby napisać sms do Patryka 

" idę nie wiem czego mam się spodziewać, może zrezygnuję ?"

nie czekając długo dostałam odpowiedź

" no chyba żartujesz, nie masz prawa a może oni coś wiedzą o tobie czego ty nie wiesz i twoja mama Ci nie powiedziała pomyśl An :*"

" No dobrze ale mam mieszane uczucia nie wiem co mam myśleć jak sie zachować, opowiadałam ci wczoraj przez telefon jak się zachował jeden z nich ze od razu mnie przytulił wrrrr już nic nie wiem zaczynam się denerwować"

" nie masz czego jestem z tobą powodzenia dzwoń jak coś "

Schowałam komórkę do torebki  i szłam dalej. Gdy już byłam pod kawiarnią zastanawiałam się czy nie wrócić no ale za późno chwyciłam klamkę i weszłam. Serce waliło mi niemiłosiernie myślałam ze wszyscy udzie w kawiarni słyszą jak bije moje serce, zaczęłam szybciej oddychać. Kurde Angela ogarnij sie toż to nie jest możliwe żebyś ich znała ... Rozejrzałam sie po pomieszczeniu i wtedy zobaczyłam 5 chłopaków siedzących na rogówce w rogu restauracji. Wszystkie pięć par oczu patrzyło się na mnie a ja czułam jak na moich policzkach pokazują się rumieńce. Niepewnym krokiem podeszłam do chłopaków kiedy jeden z nich blondyn odezwał się
- hej siadaj - uśmiechnął sie przyjaźnie odwzajemniłam jego uśmiech i usiadłam obok niego. Zapadła niezręczna cisza chłpacy patrzyli się na mnie az w pewnym momencie nie wytrzymałam 
- możecie się na mnie tak nie patrzyć ... to strasznie wkurza - powiedziałam krzyżując ręce na klatce piersiowej
- haha jak zawsze - powiedział chłopak w lokach i chichotał pod nosem a reszta za nim 
- słucham - zirytowałam się 
- nic Leni co tam u ciebie słychać - mówił ten w lokach 
- nie mam na imie Leni tylko Angelika może byc An na drugie imie mam Lena nie Leni - uspokój sie uspokój się - dobrze jak wy znacie moje imie to może ja poznam wsze - powiedziałam z nutka ironii podnosząc jedną brew do góry. Chłopcy zrobili wielkie oczy i popatrzyli się na siebie nie wiedziałam o co chodzi 
- nie znasz nas - zapytał jeden który miał krótko ścięte włosy 
- a powinnam - zrobiłam zdziwioną mine
- dobra mniejsza to tak ja jestem Zayn to Liam, Louis,Harry i Niall - wskazywał na każdego po kolei Zayn
- no to fajnie - uśmiechnęłam sie - dobrze możecie teraz powiedzieć dlaczego chcieliście sie ze mną spotkać ?- zapytałam patrząc na Zayn'a bo liczyłam ze on mi coś powie 
- Chcieliśmy się zapytać co tam u ciebie - powiedział Niall
- aha- zmarszczyłam czoło bo to było jakies głupie nie ogarniam - u mnie wszystko ok jak wróciłam ze szpitala - nie wiedziałam co mam powiedzieć to jakieś głupie 
- ze szpitala - to chyba Louis ten mnie przytulił wczoraj 
- tak ze szpitala - potwierdziłam a chłopcy znowu zrobili wielkie oczy 
- a co Ci sie stało jak możemy wiedzieć- zapytał Liam
- miałam wypadek w Londynie, podobno wiecha we mnie samochód i rodzice zabrali mnie do polski bo tu niby lepiej leczą  
- dlaczego mówisz podobno ? - Zapytał Harry 
- bo nic nie pamiętam - zamknęłam oczy aby się trochę uspokoić - strawiłam pamięć w wypadku i nic nie pamiętam co było przed wypadkiem, tylko mama mi trochę powiadała ale wiem że jej wszystkiego nie mówiłam - zaśmiałam się a chłopcy razem ze mną 
- to dlatego - powiedział Niall do chłopaków a oni pokiwali głową
- co dlatego - zapytałam zdziwiona 
- ehhh - westchnął Louis i znowu ta niezręczna cisza widać jak chłopcy bijał sie z własnymi myślami 
- to ja zacznę- zaczął zakłopotany Zayn - możesz mi powiedzieć skąd masz tą bransoletka - wskazał palcem na srebrną bransoletka którą noszę od kiedy pamiętam z napisem "na zawsze Z"- ta srebrna mama mówiła ze jest ona pamiątką po mojej przyjaciółce Zuzi - powiedziałam patrząc na nią miałam jakiś sentyment do niej 
- hahaha serio tak powiedziała - Liam się zaśmiał 
- tak 
- Laura wiesz ze to nie jest prawda - powiedział Zayn poprawiając się na sofie
-nie mów Laura jestem An, dlaczego miała być to nie prawda ?- zapytałam zaciekawiona
- dobrze An, bo to jest nie prawda dostałaś tą bransoletka ode mnie, w wewnątrz pisze "na zawsze Z"- nie wiedziałam co powiedzieć zatkało mnie więc mam mnie oszukała. Nie to nie możliwe do moje oczy zaczęły wypełniać sie łzami
- nie to nie możliwe - nie mogłam w to uwierzyć 
- nie wierzysz nam ?- zapytał Niall
- nie za bardzo 
- to słuchaj teraz mnie ok - uśmiechnął sie blondyn - byłaś naszą sąsiadką w Londynie, spotkałaś nas zaprzyjaźniłaś się z nami - mówiąc to uśmiechnął się i reszta chłopaków też- mówiłem do Ciebie siostra bo cie za nią uważałem a ty mnie nazywałaś bratem, a i jeszcze byłaś z Zayn'em jesteś z nim- popatrzyłam na Zayn'a a w jego oczach pojawiły sie łzy odwrócił szybko głowę w drugą stronę a Niall mówił dalej- Byliście najwspanialsza parał jaką tylko mogłem widzieć, pasowaliście do siebie jak nikt inny rozumiesz - nie mogłam uwierzyć ze takie słowa wychodziły z jego ust ... to nie mogła być prawda dlaczego mi nic nikt nie powiedział ... to nie mogła być prawda
- nie wierzę - powiedziałam a pojedyncza łza spłynęła po moim policzku 
- nie wierzysz - widziałam jak w oczach Zayn'a dwie iskierki - masz lusterko - zapytał a ja pomachałam twierdząco głową i je wyjęłam nie wiedziałam po co mu lusterko - teraz patrz - chłopak jednym palcem wygiął dolną warkę a ja ze dziwienia otworzyłam delikatnie buzie, miał tam tatuaż "Z+L= \infty " - widzisz to są nasze inicjały Zayn + Lena na zawsze nikt nie wiedział o tych tatuażach oprócz Ciebie i mnie, chłopcy pierwszy raz to widzą - nie wiedziałam co powiedzieć, ale to przecież nie musiałam byc ja mogła być to jaska Laura nie wiem 
- chyba się przejęzyczyłeś powiedziałeś tatuażach - poprawiłam go 
- nie nie przejęzyczyłem sie, teraz wez lusterko i zobacz no swojej wardze - jak powiedział i tak zrobiłam, zatkało mnie zatkało mnie kompletnie tego sie nie spodziewałam miałam identyczny tatuaż jak Zayn nie wierzyłam ze oni mówili prawdę ale jednak jednak to wszytko była prawda. schowałam szybko lusterko do torby czując jak mam nadmiar łez w oczach i zaraz spłynął mi po policzkach. Wstałam 
- wybaczcie ale dla mnie to zbyt dużo wiadomości - pobiedziłam i odwróciłam się nie czekając na nic byłam juz przy drzwiach gdy jakaś ręka mnie złapała i momentalnie się odwróciłam, łzy już pociekły po moich policzkach 
- Li wiem że jest Ci ciężko ale to jest prawda, jeżeli nie wierzysz masz tu nasze zdjęcie jedno z ostatnich przed nasza trasą- powiedział i podał mi zdjęcie pięknej pary tą parą byłam ja i Zayn 
- wybacz ale ja już pójdę - powiedziałam i chciałam sie odwrócić 
- Li jutro wyjeżdżamy jeżeli zdecydujesz się aby pogadać jutro o tej samej porze tutaj będę czekał - ja juz nic nie odpowiedziałam tylko wyszłam i wyjęłam telefon aby zadzwonić do Patryka