poniedziałek, 10 marca 2014

Rozdział 23

<włącz>
Czułam sie tak niesamowicie czułam sie bezpieczna ahhh te uczucie dawno mnie opuściło ale teraz powróciło skąd jak nie wiem. Była piękna pogoda słońce świeciło niebo było bezchmurne byłam na jakieś polanie było cudownie po paru minutach wygrzewania sie na słońcu poczułam jakąś postać koło mnie  czułam go, skąd wiedziałam ze to chłopak jego perfumy były tak intensywne i piękne ze mogłam w nich sie zatracić i zapomnieć o całym świecie ale nie zerknęłam na niego nie chciałam wiedzieć kto stoi koło mnie w pewnym momencie poczułam jego rękę na mojej  złapał ją i stał tak jak ja patrząc sie w niebo. Przez moje ciało przechodziły setki drgań miłych drgań czułam sie taka bezpieczna czułam sie kochana w pewnym momencie usłyszałam TEN głos tak byłam w szoku to był jego głos melodyjny pełen czułości głos Zayn'a
 - Błagam Cie Li - powiedział cicho ściskając moją dłoń i sprawiając ze muszę ze odwrócić w jego stronę 
 - Błagam Cie Li- powtórzył sie znowu a ja zatraciłam sie w jego czekoladowych oczach w których było tyle bólu smutku i cierpienia patrzył na mnie jakby mnie nie widział wieki jakby to było nie możliwe stoję obok niego 
- Tak bardzo Cie kocham tak strasznie za tobą tęskniłem -pojedyncza łza spływała po jego policzku w tym momencie moje serce ścisnęło
- nie płacz Zayn proszę Cie nie płacz -powiedziałam lecz u mnie samej łzy same spływały po policzkach staliśmy tak wpatrując sie w siebie i napajając sie tą chwilą tym ze mamy siebie
 - obiecaj mi Li ze nigdy więcej nie odejdziesz nie zostawisz mnie bo moje życie bez Ciebie to nie jest życie jesteś dla mnie jak powietrze jesteś moim sercem a bez serca nie da sie żyć - mówił to szeptem jakby ktoś nas podsłuchiwał ale na polanie byliśmy tylko my kciukiem wytarł delikatnie moje łzy a ja po prostu go przytuliłam
 - nigdy nie pozwól mi odejść - powiedziałam to czując jak mocno mnie przytula jakby to była nasza ostatnia spędzona chwila razem
 - nie pozwolę Ci na to już nigdy obiecuję Ci to - powiedział to i pocałował mnie w czubek głowy. Tak było tak cudownie czułam się taka bezpieczna to było to na pewno ....

Obudziłam  sie z płaczem ... już wiedziała kogo to były oczy które często mi się śniły. 

- oczy Zayn'a - szepnęłam To się w głowie nie mieści ...

Zayn 


To była ona ale nie pamiętała nas nie pamiętała mnie. Nie mogłem sobie wybaczyć ze coś sie takiego stało ... Nie wiem co myśleć ..... Dzisiaj jedziemy dalej jeszcze tydzień i do domu ... Tak się ciesze ze ją znalazłem ale jednak straciłem jakaś nadzieje na to że będzie tak jak kiedyś. Właśnie ide do tej samej restauracji co wczoraj, mam nadzieje ze przyjdzie ale nie jestem pewny na 100% ze tak będzie. Powiedziałem dla chłopaków ze zajmie mi to pół godziny nie będę jej namawiał nie ma sensu chce tylko zapytać co u niej. Zobaczyć jej piękny uśmiech i te oczy pełne życia. Wszedłem do kawiarni i zająłem miejsce. Było jakoś dwie minuty przed 13. Siedziałem tak jeszcze pięć minut kiedy do kawiarni wszedł wysoki brunet  i dziwnym trafem popatrzył sie na mnie i podzedł do stolika 
- Ty jesteś Zayn? prawda?- zapytał chłopak
-T...Tak a ty kim jesteś- zrobiłem zdziwioną minę
- Jestem Patryk, tak wiem ze to dziwne ze tu jestem ale jestem przyjacielem An to znaczy chyba wy na nią mówicie Li - powiedziała chłopak siadając na przeciwko
- aha miło cię poznać - podałem mu rękę a co miałem zrobić - to może wiesz gdzie jest Li ? - zapytałem 
- nie przyjdzie, dla niej to za dużo wczoraj siedziała u mnie i płakała ze ją własna matka oszukała... widziałem wasze zdjęcie byliście szczęśliwi prawda? -chłopak zapytał
- wiesz co byłem najszczęśliwszym chłopakiem na świecie kiedy ona była koło mnie, po trasie miałem jej się oświadczyć ale już jej nie było 
- możesz mi coś wyjaśnić bo jakoś tego nie rozumiem dlaczego Angeli mama nie chciała jej o was powiedzieć 
- to proste Lena prawie u nas mieszkała tylko tak na prawdę od czasu do czasu była w domu, jej rodziców nie było non stop w domu a ona nie lubiła być sama była duszą towarzystwa kochała się śmiać i zabawę. Jej mama zaczęła mieć do nas pretensje ze ona wg z nimi nie rozmawia i nie spędza czasu. Oni tylko pracowali i pracowali. Pewnie dla tego nie powiedziała o nas bo wiedziała ze powiemy prawdę- chłopak zrobił duże oczy i nad czymś się zastanawiał 
- no to nieźle słuchaj chciałbym aby An była taka szczęśliwa jak wtedy na tamtym zdjęciu mam nadzieje że sie do was odezwie i będzie wszystko ok. Podejrzewała ze jej mama nie mówi wszystkiego ale ja sam nic nie wiedziałem ale wiesz co od kiedy ją znam zawsze malowała lub szkicowała ciemne oczy i zawsze się zastanawialiśmy czyje one mogą być teraz wiem że to były twoje oczy ona po prostu za tobą tęskni ale musi do tego dojrzeć - uśmiechnął się przyjaźnie 
- dzięki stary ja będę leciał bo zaraz wyjeżdżamy, słuchaj jak coś sie zmieni masz tu mój nr jak ona będzie chciała pogadać ok- podałem kartkę dla chłopaka i wstałem 
- nie ma sprawy jestem za szczęściem An a wiem że przy waz była szczęśliwa - powiedział chłopak podając mi rękę
- dzięki stary - powiedziałem i wyszedłem. Cieszyłem się ze chociaż jedna osoba w otoczeniu Leny będzie po naszej stronie 

Li /An


Ostatnie dni nie wiem co ze sobą robić ... siedziałam w domu Patryk przychodził codziennie i gadaliśmy o chłopakach. Widać po nim ze był przekonany do chłopaków chciał żebym do nich sie odezwała ale nie wiedziałam czy ja jestem gotowa. Dzisiaj jest piątek i weekend i do szkoły ale jakoś nie miałam chęci ... Nie gadałam z mama nie miałam nawet ochoty na nią patrzeć a co dopiero z nią gadać. Przypomniałam sobie o kartce Niall'a wyjęłam ją i postanowiłam napisać

" Cześć to ja Angela to znaczy Laura. Możemy pogadać chciała bym się trochę o sobie dowiedzieć a chyba tylko Ty możesz mi powiedzieć prawdę, zrozumiem jeżeli nie odpiszesz. Moje zachowanie w kawiarni nie było na miejscu ale nie radzę sobie do tej pory z tym wszystkim co od was się dowiedziałam 
                                                 Laura/Angela"

imageI wysłane ... teraz czekam na odpowiedź. Jestem na 99% pewna ze nie odpisze ja sama nie wiem czy bym odpisała, żeby ktoś zrobił coś takiego jak ja... poczułam wibrację w telefonie

" Nawet nie wiesz jak się ciesze że napisałaś czekałem aż się odezwiesz. Z miłą chęcią ci opowiem jestem własnie na skype to mój nick NiaallHoraan czekam już na Twoje zaproszenie siostra    N."


Po przeczytaniu sms uśmiechnęłam się właśnie teraz chyba tego potrzebowałam. Szybko wzięłam laptopa na nogi weszłam na skype i dodałam Niall'a do znajomych za chwile zobaczyłam okienko że do mnie dzwoni kliknęłam zieloną słuchawkę i zobaczyłam uśmiechniętego blondaska 
- Cześć Li tak się ciesze 
- Cześć wiesz nie wiem czemu ale ja też chyba potrzebuje tej rozmowy 
- To dobrze to co chcesz wiedzieć - zapytał chłopak 
- wszystko -uśmiechnęłam się do niego i zaczęłam słuchać. Opowiadał mi wszystko od początku czasami sama nie wierzyłam że mogłam coś takiego robić dużo się śmiałam przy tym. Pokazał mi filmik który skończyłam parę minut przed wypadkiem. Popłakałam się nie mogło być aż tak pięknie ... Gadaliśmy z 4 godziny ale Niall musiał iść na koncert ostatni tak się cieszył ze już wracają do Londynu ale mówił ze szkoda że mnie tam nie będzie ... Co miałam robić siedziałam w domu i się zastanawiałam ... Usłyszałam jak mam wróciła do domu zeszłam na dół 
- Mamo wracam do domu - powiedziałam kiedy była do mnie odwrócona 
- tu jest twój dom - odwróciła się do mnie patrząc mi w oczy 
- nie czuje się tu jak w domu może w Londynie odzyskam pamięć, proszę pozwól mi być szczęśliwa tak jak kiedyś. Zacznę tam szkołę ale  chce byc tam rozumiesz chce dowiedzieć się jak najwięcej - mówiłam do niej a w jej oczach pokazały się łzy 
- dobrze dam Ci klucze do domu i podam Ci adres - powiedział mama a ja podeszłam i ją przytuliłam. Zaraz po tym jak podała mi klucze i adres pobiegłam do pokoju zamówiłam lot na jutro do Londynu i zaczęłam się pakować. Nie wiedziałam czy dobrze robię ale musiałam spróbować. Zadzwoniłam do Patryka i poprosiłam aby jutro mnie zawiózł na lotnisko oczywiście sie zgodził.

Wstałam godzinę przed wyjazdem aby się ogarnąć poszłam się ubrać w TO. Walizkę i zeszłam da dół rodziców juz nie było a pożegnałam sie z nimi wczoraj z Luka tez ale to było coś w rodzaju cześć juz nie wracaj. Zjadłam śniadanie i zaraz przyjechał Patryk. Przywitałam się z nim wziął moją walizkę a ja ostatni raz popatrzyłam na pomieszczenie i zamknęłam drzwi.

Już siedzę w samolocie. Pożegnałam się z Patrykiem oczywiście sie popłakałam obiecał ze przyleci do mnie to pierwszy człowiek po moim wypadku który był w 100% szczery i za to go cenie będę z nim tęsknić. Tak się zastanawiam co ja tam spotkam może chłopaków z pełna zgrają dziewczyn ? a może nikogo nie spotkam ... Zobaczymy czas pokaże 

1 komentarz: