wtorek, 4 marca 2014

Rozdział 21

<włącz>
Po co sie zgodziłam na to spotkanie ? Czy to miało jakiś sens ? To wszystko jakieś jest głupie ... nie wiedziałam tak naprawdę co robię, jakaś siła ciągnęła mnie do tego aby spotkać się z tymi chłopakami ale z drugiej strony to nie miało sensu ... Na pewno ich nie znałam to nie możliwe oni byli sławni a ja szara myszka której nikt nie lubił jak to mama mówiła ... Nie wiedziałam co ze sobą zrobić wstałam i poszłam do łazienki wzięłam poranny prysznic zrobiłam swój delikatny makijaż i nałożyła To. Lubiłam swój styl, rzadko kto tutaj tak się ubierał wiec ja byłam wyjątkowa heheh sama sobie podwyższałam samoocenę która i tak była mała. Była 12 15 a chciałam się przejść spacerkiem do tej kawiarni jeszcze pomyśleć zebrać wszystko w kupę a Patryk miał po mnie przyjechać. Wyszłam z domu i kierowałam się w kierunku spotkania wyjęłam jeszcze komórkę aby napisać sms do Patryka 

" idę nie wiem czego mam się spodziewać, może zrezygnuję ?"

nie czekając długo dostałam odpowiedź

" no chyba żartujesz, nie masz prawa a może oni coś wiedzą o tobie czego ty nie wiesz i twoja mama Ci nie powiedziała pomyśl An :*"

" No dobrze ale mam mieszane uczucia nie wiem co mam myśleć jak sie zachować, opowiadałam ci wczoraj przez telefon jak się zachował jeden z nich ze od razu mnie przytulił wrrrr już nic nie wiem zaczynam się denerwować"

" nie masz czego jestem z tobą powodzenia dzwoń jak coś "

Schowałam komórkę do torebki  i szłam dalej. Gdy już byłam pod kawiarnią zastanawiałam się czy nie wrócić no ale za późno chwyciłam klamkę i weszłam. Serce waliło mi niemiłosiernie myślałam ze wszyscy udzie w kawiarni słyszą jak bije moje serce, zaczęłam szybciej oddychać. Kurde Angela ogarnij sie toż to nie jest możliwe żebyś ich znała ... Rozejrzałam sie po pomieszczeniu i wtedy zobaczyłam 5 chłopaków siedzących na rogówce w rogu restauracji. Wszystkie pięć par oczu patrzyło się na mnie a ja czułam jak na moich policzkach pokazują się rumieńce. Niepewnym krokiem podeszłam do chłopaków kiedy jeden z nich blondyn odezwał się
- hej siadaj - uśmiechnął sie przyjaźnie odwzajemniłam jego uśmiech i usiadłam obok niego. Zapadła niezręczna cisza chłpacy patrzyli się na mnie az w pewnym momencie nie wytrzymałam 
- możecie się na mnie tak nie patrzyć ... to strasznie wkurza - powiedziałam krzyżując ręce na klatce piersiowej
- haha jak zawsze - powiedział chłopak w lokach i chichotał pod nosem a reszta za nim 
- słucham - zirytowałam się 
- nic Leni co tam u ciebie słychać - mówił ten w lokach 
- nie mam na imie Leni tylko Angelika może byc An na drugie imie mam Lena nie Leni - uspokój sie uspokój się - dobrze jak wy znacie moje imie to może ja poznam wsze - powiedziałam z nutka ironii podnosząc jedną brew do góry. Chłopcy zrobili wielkie oczy i popatrzyli się na siebie nie wiedziałam o co chodzi 
- nie znasz nas - zapytał jeden który miał krótko ścięte włosy 
- a powinnam - zrobiłam zdziwioną mine
- dobra mniejsza to tak ja jestem Zayn to Liam, Louis,Harry i Niall - wskazywał na każdego po kolei Zayn
- no to fajnie - uśmiechnęłam sie - dobrze możecie teraz powiedzieć dlaczego chcieliście sie ze mną spotkać ?- zapytałam patrząc na Zayn'a bo liczyłam ze on mi coś powie 
- Chcieliśmy się zapytać co tam u ciebie - powiedział Niall
- aha- zmarszczyłam czoło bo to było jakies głupie nie ogarniam - u mnie wszystko ok jak wróciłam ze szpitala - nie wiedziałam co mam powiedzieć to jakieś głupie 
- ze szpitala - to chyba Louis ten mnie przytulił wczoraj 
- tak ze szpitala - potwierdziłam a chłopcy znowu zrobili wielkie oczy 
- a co Ci sie stało jak możemy wiedzieć- zapytał Liam
- miałam wypadek w Londynie, podobno wiecha we mnie samochód i rodzice zabrali mnie do polski bo tu niby lepiej leczą  
- dlaczego mówisz podobno ? - Zapytał Harry 
- bo nic nie pamiętam - zamknęłam oczy aby się trochę uspokoić - strawiłam pamięć w wypadku i nic nie pamiętam co było przed wypadkiem, tylko mama mi trochę powiadała ale wiem że jej wszystkiego nie mówiłam - zaśmiałam się a chłopcy razem ze mną 
- to dlatego - powiedział Niall do chłopaków a oni pokiwali głową
- co dlatego - zapytałam zdziwiona 
- ehhh - westchnął Louis i znowu ta niezręczna cisza widać jak chłopcy bijał sie z własnymi myślami 
- to ja zacznę- zaczął zakłopotany Zayn - możesz mi powiedzieć skąd masz tą bransoletka - wskazał palcem na srebrną bransoletka którą noszę od kiedy pamiętam z napisem "na zawsze Z"- ta srebrna mama mówiła ze jest ona pamiątką po mojej przyjaciółce Zuzi - powiedziałam patrząc na nią miałam jakiś sentyment do niej 
- hahaha serio tak powiedziała - Liam się zaśmiał 
- tak 
- Laura wiesz ze to nie jest prawda - powiedział Zayn poprawiając się na sofie
-nie mów Laura jestem An, dlaczego miała być to nie prawda ?- zapytałam zaciekawiona
- dobrze An, bo to jest nie prawda dostałaś tą bransoletka ode mnie, w wewnątrz pisze "na zawsze Z"- nie wiedziałam co powiedzieć zatkało mnie więc mam mnie oszukała. Nie to nie możliwe do moje oczy zaczęły wypełniać sie łzami
- nie to nie możliwe - nie mogłam w to uwierzyć 
- nie wierzysz nam ?- zapytał Niall
- nie za bardzo 
- to słuchaj teraz mnie ok - uśmiechnął sie blondyn - byłaś naszą sąsiadką w Londynie, spotkałaś nas zaprzyjaźniłaś się z nami - mówiąc to uśmiechnął się i reszta chłopaków też- mówiłem do Ciebie siostra bo cie za nią uważałem a ty mnie nazywałaś bratem, a i jeszcze byłaś z Zayn'em jesteś z nim- popatrzyłam na Zayn'a a w jego oczach pojawiły sie łzy odwrócił szybko głowę w drugą stronę a Niall mówił dalej- Byliście najwspanialsza parał jaką tylko mogłem widzieć, pasowaliście do siebie jak nikt inny rozumiesz - nie mogłam uwierzyć ze takie słowa wychodziły z jego ust ... to nie mogła być prawda dlaczego mi nic nikt nie powiedział ... to nie mogła być prawda
- nie wierzę - powiedziałam a pojedyncza łza spłynęła po moim policzku 
- nie wierzysz - widziałam jak w oczach Zayn'a dwie iskierki - masz lusterko - zapytał a ja pomachałam twierdząco głową i je wyjęłam nie wiedziałam po co mu lusterko - teraz patrz - chłopak jednym palcem wygiął dolną warkę a ja ze dziwienia otworzyłam delikatnie buzie, miał tam tatuaż "Z+L= \infty " - widzisz to są nasze inicjały Zayn + Lena na zawsze nikt nie wiedział o tych tatuażach oprócz Ciebie i mnie, chłopcy pierwszy raz to widzą - nie wiedziałam co powiedzieć, ale to przecież nie musiałam byc ja mogła być to jaska Laura nie wiem 
- chyba się przejęzyczyłeś powiedziałeś tatuażach - poprawiłam go 
- nie nie przejęzyczyłem sie, teraz wez lusterko i zobacz no swojej wardze - jak powiedział i tak zrobiłam, zatkało mnie zatkało mnie kompletnie tego sie nie spodziewałam miałam identyczny tatuaż jak Zayn nie wierzyłam ze oni mówili prawdę ale jednak jednak to wszytko była prawda. schowałam szybko lusterko do torby czując jak mam nadmiar łez w oczach i zaraz spłynął mi po policzkach. Wstałam 
- wybaczcie ale dla mnie to zbyt dużo wiadomości - pobiedziłam i odwróciłam się nie czekając na nic byłam juz przy drzwiach gdy jakaś ręka mnie złapała i momentalnie się odwróciłam, łzy już pociekły po moich policzkach 
- Li wiem że jest Ci ciężko ale to jest prawda, jeżeli nie wierzysz masz tu nasze zdjęcie jedno z ostatnich przed nasza trasą- powiedział i podał mi zdjęcie pięknej pary tą parą byłam ja i Zayn 
- wybacz ale ja już pójdę - powiedziałam i chciałam sie odwrócić 
- Li jutro wyjeżdżamy jeżeli zdecydujesz się aby pogadać jutro o tej samej porze tutaj będę czekał - ja juz nic nie odpowiedziałam tylko wyszłam i wyjęłam telefon aby zadzwonić do Patryka

2 komentarze: