piątek, 28 lutego 2014

Rozdział 18

Angela/Li
Wróciłam do domu. Nowego domu jak się dowiedziałam już rok szkolny się zaczął a ja muszę zacząć chodzić do szkoły, ale co najgorsze ciężko mi sie odnaleźć tutaj haha fajnie powiedziane tutaj ciężko mi się odnaleźć ogolnie czegoś mi brakuje. Czasami jak rozmawiam z mama czuje jakby coś przede mną ukrywała ... nie wiem co mam zrobić muszę jej ufać ... bo komu innemu mam jak mam tylko ich. Ostatnio poznałam swojego sąsiada Patryka będę chodzić z nim razem do szkoły często przychodzi do mnie i gadamy ze sobą. Taki straszny wariat  uwielbiam go przynajmniej prz nim czuje sie swobodnie, widac ze nikogo nie ukrywa jutro juz ide do szkoły fajnie hehe wiem to dziwne ale mam juz dość siedzenia w domu. Usłyszałam za ktos wchodzi do pokoju 
- może wiesz co to pukanie - powiedziałam oschle myśląc ze to Luka 
- wybacz piękna - usłyszałam ten głos od razu kąciki ust mi sie podniosły poczułam buziaka na policzku 
-Patryk durniu co ty tu robisz toż jeszcze są lekcje znaczy nasza klasa ma wiesz o tym - powiedziałam zeskakując z parapetu 
- wiem ale wiedziałem ze sie dalej zamartwiasz i siedzisz sama, a wiesz ze nie lubie jak moja przyjaciółka jest smutna i sie zamartwia zobaczysz jeszcze odzyskasz pamieć, ale oczywiście o swoim przyjacielu nie zapomnisz a mniejsza z tym chodź mam Ci niespodziankę i nie możesz jej odrzucić  - popatrzyłam na niego jak na durnia haha a ten tylko się uśmiechał 
- ok nie wiem co kombinujesz ale co mi tak tylko sie przebiorę - pobiegłam szybko do szafy wybrałam TO i przebrałam się w łazience gdy wyszłam Patryk czekał już na mnie pod drzwiami widocznie nam sie spieszyło 
- gdzie idziemy - zapytałam po 5 minutach 
- juz jesteśmy dziś zmieniasz fryzurę nie moge na Ciebie patrzeć jak się zamartwiasz musisz coś zmienić w sobie zaczynamy od fryzury ja oczywiście wybrałem więc nie bój sie heheh - weszliśmy do lokalu Patryk przywitał się z fryzjerką widocznie się znali. Usiadłam na fotel i czekałam hahha czekałam na wyrok po około 2 godzinach siedzenia zobaczyłam coś czego nigdy bym sie nie spodziewałam miałam ombre Fioletową do tego wyglądało to ślicznie 
- jesteś wspaniały wiesz o tym - powiedziałam przytulając chłopaka 
- domyśliłem ze Ci się to spodoba hahah - chodź idziemy zabrał mnie jeszcze na kawę. Czas spędzony z Patrykiem zawsze uważałam za przyjemny bo zapominałam co sie stało i co było kiedyś znaczy domyślanie się co było kiedyś. Może już nigdy sie tego nie dowiem ... nie wiem sama to głupie gdybać ale chciała bym wiedzieć jaka byłam kiedyś . Rozmawiałam z Patrykiem chyba z setki razy na ten temat i zawsze mów abym zapytała się mamy ale ja sie boje nie nie nie boje sie to inaczej nie chce słuchać jak kłamie widzę to po jej oczach. Wróciłam do domu i położyłam sie zasnąć ale jednak nie trwało to długo

 "Czułam sie tak niesamowicie czułam sie bezpieczna ahhh te uczucie dawno mnie opuściło ale teraz powróciło skąd jak nie wiem. Była piękna pogoda słońce świeciło niebo było bezchmurne byłam na jakieś polanie było cudownie po paru minutach wygrzewania sie na słońcu poczułam jakąś postać koło mnie  czułam go, skąd wiedziałam ze to chłopak jego perfumy były tak intensywne i piękne ze mogłam w nich sie zatracić i zapomnieć o całym świecie ale nie zerknęłam na niego nie dałam rady ... coś mnie powstrzymywało..poczułam jego rękę na mojej  złapał ją i stał tak jak ja patrząc sie w niebo. Przez moje ciało przechodziły setki drgań miłych drgań czułam sie taka bezpieczna czułam sie kochana w pewnym momencie usłyszałam TEN głos, głoś tak mi bliski ale jednak nieznany ... o co chodzi 
- Błagam Cie Li - powiedział cicho ściskając moją dłoń i sprawiając ze muszę ze odwrócić w jego stronę ale chłopak miał na sobie kaptur widziałam tylko rysy jego twarzy
 - Błagam Cie Li- powtórzył sie znowu a widziałam jak cierpi jego twarz była przesiąknięta bólem smutkiem i cierpienia patrzył na mnie jakby mnie nie widział wieki jakby to było nie możliwe stoję obok niego 
- Tak bardzo Cie kocham tak strasznie za tobą tęskniłem -pojedyncza łza spływała po jego policzku ''

Obudziłam się cała mokra co to był za sen ... wg która godzina zerknęłam na kom była 2:35 no to fajnie... poszłam do łazienki stanęłam przed lusterkiem. odkręciłam wodę w kranie i obmyłam twarz oparłam się o umywalkę i popatrzyłam w lusterko. Znowu te same pytania jaka byłam ... co sie działo pare miesięcy temu ... czy ktoś mnie szuka i teraz jeszcze do tego ten sen co to był za chłopak i dlaczego mówił do mnie Li jak zawsze dużo pytań mało odpowiedzi... Muszę iść spać bo jak ja wstanę jutro ... 

Niall 
Koncert za koncertem a my nadal tacy sami. Bez życia nic zero Zayn to wg wrak człowieka chociaż fanki nas strasznie wspierają. Zayn siedział na sofie bawiąc się komórką postanowiłem podejść do niego 
- co jest stary - zapytałem ale kiedy zobaczyłem ze ogląda zdjęcia Li mina mi zrzedła 
- a co ma być cholernie za nią tęsknie, nie mogę bez niej życ - nie wiedziałem co powiedzieć ale Zayn zaczął mówić dalej - Kurwa rozumiesz to ze chciałem jej się oświadczyć chciałem przeżyć z nią najwspanialsze chwile mojego życia dlaczego jej tu nie ma gdzie wg ona jest co to kurwa jest w jakimś teleturnieju gramy wkręceni czy jaki chuj nie ogarniam Niall to jest posrane - popłakał się wiedziałem że tego potrzebuje, nic nie powiedzionemu tyko go przytuliłem  
- zobaczysz znajdziemy ją - przerwałem tą cisze 
- Niall ja już tracę nadzieje na każdym koncercie mówimy to samo i nic zero odzewu ... - nigdy chyba nie widziałem takiego zalanego Zayna szkoda mi go 
- Nigdy nie trać nadziei rozumiesz musimy ją znaleźć nie wiem jak ale obiecuje Ci ze ją odnajdziemy nie wiem za ile ale tak sie stanie obiecuje Ci - Zayn popatrzył na mnie ze łzami w oczach gdzieś w nich widać było skrawek nadziei która mu pozostała 

Angela/Li
Wstałam wcześnie aby się szybko ogarniona do szkoły. Nałożyłam To zeszłam na dół gdzie czekało na mnie już śniadanie zjadłam w pośpiechu. Jak to będzie jak ja będę się czuła ... a jak mnie nikt nie polubi tak jak wcześniej mam mówiła jeżeli moje zycie naprawdę było do bani ... nie moge się dowiedzieć bo wiem że mama nie mówi mi wszystkiego a tata jak tata nie wtrąca się w to. Wyszłam z domu zamykając za sobą drzwi ponieważ nikogo nie było już w domu wszyscy sie ulotnili. Gdy wyszłam za swoje podwórko na przeciwko po drugiej stronie stał Patryk i machał do mnie hehe wariat zaraz do niego dołączyłam i poszliśmy do szkoły.
-Gotowa 
- Jak nigdy - powiedziałam podekscytowana
- to patrz trochę dziś ludzi poznasz 
- ok spoko - powiedziałam kiedy już się zbliżaliśmy do szkoły. 
Cały dzien poznawałam ludzi od groma aż mnie zaczęło to przerastać .... Widząc po dzisiejszym dniu Patryk jest lubiany w szkole jest z tej "elity" non stop staliśmy w jakiejś grupce tych samych ludzi ale on nie gadał z nimi tylko ze mną. Po paru lekcjach widział ze jest mi ciężko zabrał mnie na zewnątrz 
- An co sie dzieje ?
- nic za dużo ludzi przeraża mnie to -powiedziałam i cicho się zaśmiałam- wiem  to dziwne powinnam chyba do tego się przyzwyczaić co 
- no powinnaś jesteś moją przyjaciółką ja Cię samej na pewno nie zostawię - przytulił się do mnie - a i jeszcze jedna sprawa przypatrzyłem Ci się na lekcjach 
- czego na mnie się gapisz nie masz nic innego do roboty - powiedziałam żartem 
- no i słuchaj zawsze rysujesz oczy ciemnie oczy i zawsze takie same niemal ze identyczne An może ktoś jest który tak bardzo chce Cię znaleźć ze aż działa tak na Ciebie ze rysujesz tego kogoś oczy 
- weź posrany jesteś zaczynasz mnie przerażać - ale może miał racje nie wiem sama nie wiem co już mam myśleć 

czwartek, 27 lutego 2014

Rozdział 17

Mama Leny
- Luka mam prośbę - powiedziałam do syna
- tak mamo
- możesz jakoś wejść na tego twitera Leni i napisać ze z tobą wszystko ok i wg a i abyś napisał do Zayn'a Mallika ze wszystko w porządku ale napisz jako Lena  
- w co ty grasz mamo - chłopak zmarszczył brwi 
- chce aby Lena była szczęśliwa a tak wg od dzis ma na pierwsze imie Angela a na drugie Lena
- zrobię to ale nie chce grac w twoje gierki mamo po tym co słyszałem Lena była szczęśliwa ale dobrze nie będę sie z Tobą kłócić ...- chłopak wziął komórkę Leny i zaczął coś w niej stukać kiedy mi oddał wyłączyłam ją i schowałam w pudełko za łóżkiem mojej nowej sypialni. To teraz jade do Angeli 

Lena / Angela  
Leże tak nie wiem gdzie ... nikogo nie ma koło mnie powoli otworzyłam oczy ponownie aby przyzwyczaić sie do  słońca ... Białe ściany i pustka jedna wielka pustka co ja tu robię, wg gdzie ja jestem. Moje były w pokłute z plastrach i wg masakra jak ja wyglądałam  .... Mój wzrok zatrzymał się na prawej ręce gdzie była srebrna bransoletka była śliczna bardzo mi śie podobała ciekawe od kogo ją dostałam? Powoli zdjęłam ją z ręki aby lepiej jej się przyjrzeć  w wewnątrz jej pisało " na zawsze Z." co to mogło oznaczać  nie wiem wg mam tyle pytań a nikogo tutaj nie ma co do cholery ... nikt się nie przejmował mną czy co ? Po sali weszła kobieta była szczupła i miała opuchnięta twarz. Gdy nasze spojrzenia sie spotkały uśmiechnęła się nie wiedziałam co zrobić więc lekko sie uśmiechnęłam do niej
- kochanie nareszcie sie obudziłaś - powiedziała kobieta siadając obok mnie 
- przepraszam a kim pani jest ? - zapytałam nie wiedziałam na prawdę kim ona jest 
- ahhh tak myślałam ze nie będziesz wiedziała jestem twoją mamą - kobieta uśmiechnęła sie szeroko 
- aha, a mogła by mi pani powiedzieć jak mam na imie, opowiedzieć coś o mnie nic nie pamiętam nic a nic ... nie wiem gdzie jestem co sie stało zaczynam dostawać szału - powiedziałam zdesperowana
- kochanie nie pani tylko jestem twoją mamą -złapała mnie za rekę- tak masz na imie Angela Lena Szawlik, miałaś wypadek samochodowy co jeszcze mieszkaliśmy w Londynie ale po tym wypadku przylecieliśmy tutaj aby tutaj cie Leczyli masz starszego brata Luke a wg to jesteśmy w Polsce pod Warszawa - powiedziała kobieta uśmiechając sie musiałam jej wierzyć nic innego nie mogłam zrobić
- a moi znajomi przyjaciele , chłopak? - zapytałam kobieta popatrzyła na mnie z wielkimi oczami jakby czegoś sie bała
- ahhh w Londynie nie miałaś znajomych bo mieszkaliśmy tam tylko 4 miesiące a wcześniej też słabo z tym było, a chłopak nie nic mi nie wiadomo ale raczej nie przesiadywałaś w domu całymi dniami - ahhh czy to możliwe wydaje mi sie ze az tak zle nie mogło byc ale jednak ...
- a możesz mi powiedzieć coś o tej bransoletce ? - następne pytanie i moja mama nie wiedziała co powiedzieć więc kontynuowałam - co oznacza "na zawsze Z."
- zapomniałam o tej bransoletce w Polsce przed wylotem do Londynu miałaś przyjaciółkę Zosie, miałyście takie same bransoletki ale ona umarła na raka dlatego wylecieliśmy, nie chciałam Ci tego mówić nie chciałam abyś cierpiała 
- aha, rozumiem .. - zaczęłam wypytywać ja o różne rzeczy 

Zayn 
Gdy już rozdaliśmy autografy zaczęliśmy sie kierować do wyjścia nie widziałem nigdzie Li co sie dzieje zacząłem sie denerwować wziąłem telefon i zadzwoniłem nic telefon wyłączony.
- nie ma jej - powiedział zawiedziony Lu
- może zasnęła - odparł Liam 
- pewnie tak, albo czeka na nas z obiadem - powiedział podekscytowany Niall ale mi sie osobiście coś nie podobało nie wiem jeszcze co ale cos było nie tak ... gdy wyszliśmy z samochodu, w domu nie paliło sie światło ani u nas ani u Leni co do cholery. Nie wziąłem nawet torby pobiegłem do domu otworzyłem i zacząłem krzyczeć
- Li ! Li ! Lena gdzie jesteś to nie śmiesznie 
- i co jest - zapytał Harry tez już trochę poddenerwowany 
- Nie ma jej ! - krzyknąłem zdenerwowany wyszedłem z domu i poszedłem od razu do jej domu nie słuchałem nawet co chłopcy mówili. Zacząłem pukać nic potem pukanie zaczęło się zamieniać w walenie nagle przybiegł Niall 
- chodź musisz coś zobaczyć - objął mnie ramieniem i szliśmy do domu - dzwonimy do niej na zmianę nie odbiera - powiedział smutny Naill
- Zayn chodź szybko - krzyknął Lu 
- co jest - na stole leżał laptop Li 
- cicho oglądaj - włączył mi jakiś filmi, nie jakiś filmik tylko filmik o mnie i o Li i jeszcze gdzieś wplątywał tam chłopaków nasze wszystkie zdjecia pisała jaki mnie bardzo kocha wiele zdjęc wiele wspomnień tak strasznie ją kochałem i ostatnie nagranie gdzie mówi

" Cześć kochanie tak strasznie Cię kocham jesteś moim powietrzem bez którego nie mogę żyć, przez ten miesiąc zrozumiałam ze jesteś dla mnie wszystkim czego tylko pragnę chce abyś był ojcem moich dzieci i dziadkiem naszych wnuków chce abyś sie ze mną zestarzał. Ahhh gadała bym i gadał jak bardzo cię kocham ale mamy jeszcze przed sobą wieczność i jeszcze ci się to znudzi. Tak pewnie teraz siedzimy raze z chłopakami i oni mnie wyśmiewają tak chłopcy tez was bardzo kocham jesteście moja rodzina bez której bym nie istniała teraz. Dobra miski za pół godziny lądujecie więc sie zbieram po was do zobaczenia hehe kocham was mocno. Cieszę sie ze was poznałam chce abyście byli zawsze w moim w życiu tak wg to jesteście moim życiem a najbardziej Zayn heheh. Dobra rozgadałam się jak to ja to pa Kocham Cie Zayn''

nie wytrzymałem gdzie ona jest co sie dzieje toż mówiła ze po nas jedzie ...
- słyszałeś co ona powiedziała ze jedzie po nas - powiedział Harry 
- może czeka na nas ? może czeka - powiedziałem i chciałem już wychodzić i jechać na lotnisko kiedy któryś mnie zatrzymał 
- Zayn jak pojechała to powinniśmy ja widzieć a jak nie powinna już wrócić albo zaraz wróci idź do pokoju prześpi sie może ona już śpi u siebie słyszysz stary - miał racje wziąłem laptopa i poszedłem do pokoju. Gdy wszedłem do niego wiedziałem ze przebywała w nim długo czułem ją tu nawet jej perfumy stały u mnie na półce pościel byla byle jak położona spała tu poszedłem szybko się ogarnąć i położyłem sie na łóżku oglądając non stop filmik. Wziąłem szluga i odpaliłem się nim zaciągnęłam nie coś musiało sie stac ale jeszcze nie wiem co  ...
Gdy się obudziłem odrazy wziąłem komórkę do ręki miałem jednał wiadomość była od Li od razu kamień spadł mi z serca ale jednak nie na długo

" Cześć Zayn ze mną wszystko w porządku, pozdrów chłopaków "

Koniec nic więcej co sie dzieje gdzie jest dlaczego nie odbiera od razu zacząłem do niej dzwonić nic z tego ... wyłączyła komórkę co sie dzieje.
- KURWA !!!!!! - wykrzyczałem nie miałem sił juz co sie do cholery dzieje podszedłem do bryku z którego wyciągnąłem whisky i wróciłem do łóżka. Otworzyłem butelkę i przyłożyłem butelkę do ust biorąc łyk za łykiem. Moją samotność przerwało pukanie do pokoju miałem nadzieje ze to Li ale sie myliłem
- mogę wejść - zapytał Niall widac ze był smutny
- wchodź stary - powiedziałem biorąc następny łyk
- wiesz co u Li odzywała się może ?- zapytał z nadzieją, podałem mu telefon a sam odpaliłem papierosa
- tylko tyle? nie wiem co mam myśleć nie ma jej w domu nikogo u niej nie ma chodziliśmy z Limem do sąsiadów to podobno ojciec jej sie pakował do samochodu ... czy to możliwe ze wyjechała?- zapytał blondasek zabierając ode mnie butelkę i upijając spory łyk
- nie wiem Niall nie wiem już nic chce mi sie płakać nie wiem co sie dzieje z moją ukochaną co sie kurwa dzieje - opadłem na poduszki i patrzyłem sie w sufit
- Harry rozmawiał z Monia ona tez nic nie wie
- Jakby rozpłynęła się w powietrzu - powiedział Harry wchodząc do pokoju razem z resztą chłopaków
- Zayn odezwie sie mówię ci będzie wszystko jak dawniej - mówił Louis siadając obok mnie. Naill wstał widząc ze jemu też było cholernie ciężko. Przypatrywałem się jemu co on robi wziął marker i kartkę i zaczął na niej coś pisać pojedyncza łza spłynęła z jego policzka na kartkę, szybko jął wytarł aby żaden z nas jej nie widział. Wziął kartkę i taśmę   podszedł do okna i jął przykleił.
Gdy zobaczyłem co pisze na niej łzy stanęły mi w oczach nie mogłem wytrzymać łzy pociekły mi po policzkach a ja zakryłem się poduszką i chciałem jak najszybciej zasnąć. Chłopcy wyszli z pokoju zostawiając mnie samego z moimi myślami. Nie mogłem nic zrobić ... co ja mogłem zrobić tylko jedno weszłem na tt i napisałem

" Lena Kochanie nie wiem gdzie jesteś ale tęsknie nie wiem co się stało odezwij się proszę tak strasznie tęsknie"

Pod tym postem posypały sie komentarze parę mnie zaciekawiło. Parę dziewczyn pisało ze Lena miała wypadek samochodowy ale gdy zobaczyłem ze napisała na tt własnie ona 

" Wszystko jest ok :) to nie prawda ze miałam wypadek ktoś sie pomylił pozdrawiam :)"

No kurwa o co chodzi .... upiłem łyk alkoholu  położyłem się spać

Niall
Nie mam z nią kontaktu już dobre 3 tygodnie dzis znowu zaczynamy trasę Zayn ledwie sie trzyma tak jak reszta ja też marnie sie czuje ciężko jest bez niej ... 
- chodźcie już wchodzicie na scenę   
- Witajcie - krzyknął Harry 
- jesteście pierwszym przystankiem tak sie ciesze ze znowu zaczynamy trase - mówi Liam
- tak tak ty zawsze się cieszysz ale chcieli byśmy coś zakomunikować wam tutaj tych którzy jas słuchają i oglądają- krzyknął Louis wszyscy podeszliśmy do Zayn'a 
- Pewnie wiecie ze nasza przyjaciółka zaginęła i nie wiemy co sie z nią dzieje - załamał mi się głos ...
- Li jak to słyszysz proszę Cię odezwij sie daj znak życia ze jest z tobą wszystko ok proszę cię  - mówił Zayn 
- Zayn jesteśmy z Tobą - krzyknęła jakaś dziewczyna a potem wszystkie zaczęły to krzyczeć zrobiło mi sie strasznie miło ze nasze fanki sa z nami 
- To zaczynamy - powiedział Harry i zaczęliśmy koncert 

środa, 26 lutego 2014

Rozdział 16

Ten miesiąc dłużył się i dłużył ale nareszcie chłopcy dziś wracają. Siedzę u chłopaków w domu już od 8 rano oni mieli wylądować o 13 wiec zaraz będę sie zbierać. Tylko muszę dokończyć filmik a więc na koniec muszę powiedzieć par słów hehe
- Cześć kochanie tak strasznie Cię kocham jesteś moim powietrzem bez którego nie mogę żyć, przez ten miesiąc zrozumiałam ze jesteś dla mnie wszystkim czego tylko pragnę chce abyś był ojcem moich dzieci i dziadkiem naszych wnuków chce abyś sie ze mną zestarzał. Ahhh gadała bym i gadał jak bardzo cię kocham ale mamy jeszcze przed sobą wieczność i jeszcze ci się to znudzi. Tak pewnie teraz siedzimy raze z chłopakami i oni mnie wyśmiewają tak chłopcy tez was bardzo kocham jesteście moja rodzina bez której bym nie istniała teraz. Dobra miski za pół godziny lądujecie więc sie zbieram po was do zobaczenia hehe kocham was mocno. Cieszę sie ze was poznałam chce abyście byli zawsze w moim w życiu tak wg to jesteście moim życiem a najbardziej Zayn heheh. Dobra rozgadałam się jak to ja to pa Kocham Cie Zayn - i wyłączyłam zaraz poskładałam to w całość i skleiłam w jedność nawet nie miałam czasu zobaczyć jak wyszło bo szybko wybiegłam z domu aby zdążyć po chłopaków nawet laptopa nie wyłączyłam. Byłam ubrana w TO.Weszłam do samochodu i chciałam już jechać kiedy zapomniałam o torebce ahhh tak chciałam żeby już oni byli tak chciałam aby wszyscy sie cieszyli tak za nimi tęskniłam nawet nie rozmawiałam ostatnio wg z rodzicami przesiadywałam całymi dniami u chłopaków w domu nawet czasami nocowałam u nich nie chciałam siedzieć z rodzicami. Przylot tutaj oddalił mnie od rodziców ale pokazał jak mogę życ, tak chłopcy pokazali jak moge życ to teraz oni byli moją rodziną. Wsiadłam w samochód i ruszyłam, jechałam coraz szybciej aby zdążyć, żeby powitać chłopaków żeby nie czekali na mnie to ja powinnam czekać na nich. W pewnym momencie samochód który wyjeżdżał z za rogu wjechał na mój pas... nie maiłam szans jechałam za szybko.
 Poczułam tylko bul i koniec nic więcej ciemno nikogo ani nic co sie dzieje  gdzie ja jestem co ja tu robię. Ciemno ... pustka... co sie dzieje... nie czuje nic zero... wielka pustka...
-KURWA !!!!!!!!!!! - krzyknęłam to nie miało sensu co sie dzieje .... fakk

Mama Li
Znowu to samo siedzę sama w domu Li juz wg nie widzę ... to był zły pomysł abyśmy tu przylecieli co z tego ze mamy prace co z tego jeżeli moja córka wg juz ze mna nie rozmawia nic nawet nie wiem co u niej sie dzieje to chore ... moje przemyślenia przerwał telefon
- tak słucham - nie patrzyłam sie nawet kto dzwoni
- dzień dobry dzwonie ze szpitala, Pani córka miała wypadek jest teraz operowana ... - nie mogłam już więcej słucha ... do moich oczu dopłynęły łzy ...
- zaraz będę - rozłączyłam się. Boże to nie możliwe nie możliwe wybiegłam z domu nawet ich nie zamknęłam nie miałam czasu szybko wsiadłam do samochodu i ruszyłam do szpitala. Jeszcze do tego korki ... Szybka zadzwoniłam do męża i powiedziałam ze Lena miała wypadek, obiecał ze zaraz będzie w szpitalu. Gdy już byłam w szpitalu pobiegłam do recepcjonistki zapytałam sie o Lene powiedziała ze operacja trwa usiadłam na krzesełka obok sali operacyjnej i czekałam tylko czekałam ... chciałam pomóc chciałam aby wszystko było jak dawniej ... Zaraz przybiegł mój mąż przytuliłam sie do niego i zaczęłam płakac nie chciałam aby cos sie stało Lenie nie wybaczyłam sobie bym tego... Gdy oderwałam się od męża drzwi od sali się otworzyły wyszedł lekarz podbiegliśmy do niego jak najszybciej
- panie doktorze co z naszą córka- zapytałam zdenerwowana
- państwo są rodzicami tak - zapytał lekarz my tylko pomachaliśmy głową- państwa córka miała wiele szczęścia operacja się udała wszystko jest w normie ale...
- jakie ale panie doktorze - niecierpliwił sie mój partner
- państwa córka może nie odzyskać pamięci może nie pamiętać państwa nic zero może kiedyś ją odzyska trzeba byc dobrej myśli - nie to nie możliwe zaczęłam płakać jak małe dziecko moj partner przytulił mnie do siebie abym sie uspokoiła
- słuchaj - odezwałam sie kiedy moje łkanie ucichło - musimy  stąd wyjechać wracamy do polski, wszystko sie zjebało rozumiesz, nasza córka wg z nami nie rozmawia, zrozum wrócimy do polski kupimy sobie nowy dom mamy dużo pieniędzy aby wszystko zacząć od nowa - powiedziałam patrząc na mężczyznę
- dobrze ale co ze znajomymi Lenki
- to własnie przez nich to wszystko sie stało rozumiesz to wszystko ich wina powinniśmy chronić ją przed nimi jedź spakuj wszystkie rzeczy a jak pójdę porozmawiać z lekarzem czy możemy przetransportować Leni do Polski...

Zayn
Tak jak sie ciesze ze już jesteśmy ze już wylądowaliśmy. Byłem taki ucieszony chciałem zobaczyć mój skarb kochany skarb tak za nią tęskniłem ta tęsknota rozpierdzielała mnie od środka...
- stary tak sie ciesz nareszcie ją przytulę - powiedziałem do Nialla który też strasznie sie cieszył ze wróciliśmy
- ja też mówiła ze po nas przyjedzie  - powiedział podekscytowany przyjaciel
- no tak ale na początku musimy przedrzeć sie przez fanki ....
- damy rade szukaj jej - powiedział Niall i sie zaczęło piski wiski

Leni
ciemno ...ciemno ... i jeszcze raz kurwa ciemno .... co sie dzieje mam już dość ... nie wiem co jest ... słyszę jakiś głos miły głos czuje jak ktoś łapie mnie za rękę ale nic nie widzę nie mogę nic powiedzieć jakby coś stało mi w gardle ... w mojej głowie wielka jedna pustka ... gdzie ja jestem ... co ja tu robię .... wiele pytani zero odpowiedzi....


Mama Leni
- dobrze pakuj wszytko do samochodu i widzimy się w Polsce -powiedziałam do męża i sie rozłączyłam
Siedziałam własnie u Leni
- kochanie wracamy do domu zaczniemy wszystko od nowa obiecuje Cie - złapałam ją za ręke ale zaraz do sali wszedł lekarz który miał z nami lecieć do Polski. Dzwoniłam do Luka aby kupił nam domek pod Warszawą. Wszystko było zamknięte  na ostatni guzik w niecałe 6 godzin byłam dumna ze sie tak szybko ogarneliśm.

niedziela, 23 lutego 2014

Rozdział 15

Gdy sie obudziłam Zayn jeszcze słodko spał. To była najpiękniejsza noc w moim życiu pomyślałam. Chciałam bym zawsze budzić i zasypiać przy Zayn'ie to właśnie z nim chciałam bym spędzić swoje życie. Wiem to głupie jestem jeszcze młoda no ale kurde heheh pomarzyć nie można hehe. Powoli wstałam i poszłam do łazienki aby sie trochę ogarnąć wzięłam tylko szybko czystą bieliznę i pobiegłam pod prysznic. W łazience spędziłam dobre 30 min gdy wyszłam w od razu skierowałam sie do torby z ubraniem nie patrzyłam czy Zayn śpi
- ślicznie wyglądasz w samej bieliźnie dla mnie nie musisz sie ubierać - powiedział swoim jeszcze zachrypniętym ale jak seksownym głosem 
- Tak wiem Kochanie - podeszłam i pocałowałam go 
- wstawaj trzeba coś zjeść - powiedziałam i pobiegłam do łazienki nakładając To na siebie
Gdy wyszłam Zayn był juz ubrany i krzątał sie po pokoju 
- ślicznie wyglądasz  skarbie jak zwykle - pościł do mnie oczko a ja polazłam mi język ten tylko sie zaśmiał i zaczął coś gadać. Ja poszłam robić coś na śniadanie kiedy on ogarniał pokój po nocy hehe 
-Zayn choć śniadanie
- Li za chwile rozmawiam przez telefon- krzyknął wiec zalałam już kawę wodą i usiadłam czekając na chłopaka. Gdy wszedł do kuchni pocałował mnie w czubek głowy i usiadł ze swoim cwaniackim uśmiechem na przeciwko mnie
- czego sie szczerzysz?
- muśmy jeszcze gdzieś zajechać i coś załatwić- mówił zajadając sie  
- my musimy coś załatwić ? niby co - zapytałam 
- zobaczysz słonko 
- aha znowu nic nie wiem ehhh - powiedziałam i zaczęłam jeść 
- boże kochanie nie smuć sie to jest niespodzianka ode mnie dla Ciebie bo jak wiesz już jutro wyjeżdżamy na miesięczną trasę i nie będziemy sie widzieć 
-tak wiem - ehhh jak ja wytrzymam bez niego i bez chłopaków tyle czasu no nie wiem szału chyba dostane ...
- dobra chodź bo sie spóźnimy- powiedział mój chłopak łapiąc  mnie za rękę. Wzięliśmy wszystko co przynieśliśmy i wsiedliśmy do samochodu. Jadąc jak zawsze dużo gadaliśmy i się śmieliśmy norma heh.
- Już jesteśmy - powiedział Zayn parkując przy jakiejś mi nie znanej uliczce 
- gdzie jesteśmy ?- zapytałam łapiąc chłopaka za ręke on mnie zatrzymał i złapał mnie a podbródek abym popatrzyła mu w oczy 
- Kochanie wiesz że długo mnie nie będzie i chciałbym abyś razem ze mną zrobiła tatuaż na zapamiętanie tych chwil które były i te które jeszcze będą- kiedy mi to powiedział już wiedziałam ze on jest tym jedynym tak strasznie go kochałam był taki szalony przy tym słodki i prawdziwy nie wierzyłam nigdy ze będę z kimś takim jak on 
- no pewnie wiesz ze z Tobą wszystko skarbie 
- myślałem ze sie nie zgodzisz ale jednak moja dziewczyna nadal jest szalona heheh - pocałował mnie w usta i weszliśmy do studzi
- no juz jesteście- powiedział jakiś koleś był młody miał bardzo dużo tatuaży. Widać już na nas czekał 
- Cześć Ben  - przywitał się z nim Zayn 
- No witam mojego stałego gościa a to pewnie ta szalona dziewczyna która przed minuta sie dowiedziała o tym tatuażu, musisz do na prawdę mocno kochać żeby coś takiego zrobić a tak wg Ben jestem - podał mi rękę
- nawet nie wiesz jak go kocham, a ja Li -podałam rękę i uścisnęłam a Zayn opiął mnie mocno w tali i pocałował w głowę 
- to co jak sie umawialiśmy ? - zapytał Ben a ja zmarszczyłam brwi i spojrzałam pytająco na Zayna
-ahh tak no bo żeby rodzice nic do Ciebie nie mówili pomyślałem ze zrobimy sobie podobne tatuaże wewnątrz ust co ty na to - to jest urocze tylko my będziemy wiedzieć o tych tatuażach nikt więcej
- zgadzam sie, a co będzie napisane ?
- Z+L= \infty
-dobrze to zaczynajmy - powiedziałam i usiadłam  ma fotelu trochę bolało ale Zany był koło mnie, kiedy Bob zrobił mi już tatuaż zajął sie Zayn'em a ja poszłam zobaczyć tatuaż do lusterka. Był świetny na prawdę mi się podobał 
pojedyncza łza płynęła po moim policzku. Jednak ręka Zayn'a wytarła jął. Zayn obiął mnie od tyłu i z całej siły przytulił szepcząc mi do ucha
- Kocham Cie i chciałbym z Tobą żyć do końca życia przeżyć z Tobął najszczęśliwsze chwile mojego życia widzieć jak nasze dzieci się rosną potem wnuki i prawnuki 
- wariat Tez Cię strasznie kocham Kochanie - odwróciłam się i delikatnie musnęłam jego usta ponieważ bolały nas przez to ze zostały niedawno zrobiony tatuaż. Pod wieczór wróciliśmy do domu nawet nie zachodziłam do siebie bo już światło sie nie pało więc albo rodziców nie było w domu albo sobie spali norma. Weszliśmy do domu chłopaków jak zawsze wszyscy wiedzieli w salonie i sie nudzili 
- Cześć mordeczki ! - Krzyknęłam 
- cześć zakochańce - powiedział Niall wcinając żelki 
- jak tam upojna noc - powiedział Harry śmiejąc się 
- Harry - ah ten zboczuch
- Li - odezwał sie Liam i Louis jednocześnie przy czym Louis śmiesznie poruszył brwiami
- Spakowani na jutro - zapytałam wszystkich ale jak chłopcy zaczeli udawać ze nie słyszeli o co pytam 
- no pytam sie ! - krzyknęłam
- No nie - powiedział zły Louis  
- To raz dwa a ja zaraz zamówię pizze - powiedziałam wszyscy jak jeden mąż ruszyli do swoich pokoi 
-Zayn ty też - powiedziałam i pokazałam jego pokój palcem 
- no juz ide ide - powiedział całując mnie w usta i pobiegł Chłopcy po około półtora godziny byli juz spakowani zdążyli bo jeszcze pizza nie przyjechała a gdy juz była zajadaliśmy się wszyscy. Wieczór spędziliśmy śmiejąc sie i wygłupiając około 12 poszłam spać z Zayn'em  przebrałam się w jego koszulkę i położyłam sie koło niego 
- Chodź bliżej muszę się nacieszyć tobą bo już nie będę miął takiej okazji  - przytuliłam się do niego i napajałam sie jego zapachem jego obecnością przy mnie. Zayn głaskał moje plecy tym mnie jeszcze bardziej uspokajał i usnęłam jak małe dziecko 
Promienie słońca które padały dokładnie na moją twarz obudziły mnie, byłam przytulona do Zayn'a jak małe dziecko do pluszaka uśmiechałem się sama do siebie Zayn też mnie obejmował jakby bał sie że gdzieś ucieknę chciałam po woli wstać aby go nie budzić, ale gdy próbowałam Zayn jeszcze bardziej mnie przytulił znaczy ze nie śpi   
-Cześć słonko - powiedział kiedy odwracałam głowę w jego stronę 
- Witaj szczęście - uśmiechnęłam sie i pocałowałam 
- wiesz co jeżeli masz mi serwować takie powitania na dzień dobry to może zrezygnuje 
- Chciała bym kochanie w teraz wstawaj i sie szykuj za 2 godziny macie już wyjechać. Zaraz zeszłam na dół zaczęłam robić śniadanie dla chłopaków , a Zayn poszedł ich budzić aby sie ogarnęli przez te 2 godziny był taki harmider ze to głowa mała. Gdy chłopcy wychodzili dali mi klucze do domu i powiedzieli ze jak chce to mogę tu mieszkać hah. Ze wszystkimi sie pożegnałam oczywiście popłakałam sie a Gdy żegnałam się z Niall'em już nie mogłam powstrzymać łez tak strasznie ich kochałam. A teraz najgorsze pożegnać sie z Zayn'em po prostu podeszłam do niego i go przytuliłam 
- kochanie to tylko miesiąc- głaskał mnie po plecach aby mnie uspokoić i tak wyszło uspokajałam sie- Ciii juz dobrze kochanie pamiętaj że zawsze Cie kocham że jesteś moim słonkiem i tak strasznie chciałby z Tobą zostać ze sobie tego nie wyobrażasz - powiedział trzymając mijała twarz w objęciach 
- szybciej Zayn - krzyknął któryś z chłopaków stojących przy samochodzie ja po prostu go pocałowałam z taka miłością, gdy sie oderwałam wyszeptałam
- Kocham Cie jesteś dla mnie powietrzem pamiętaj - Zayn na te słowa pocałował mnie jeszcze mocniej z taką namiętnością, zachłannością i już tęsknotą  
- Kochanie już murze iść - powiedział muskając ostatni raz moje usta 
- proszę nie - i znowu zaczęłam płakać 
- proszę Cie nie płacz kocham Cie pamiętaj o tym widzimy sie na skype kochanie - powiedział i poszedł. Patrzyłam jak samochód odjeżdża jak znika za uliczką. Odjechali co ja teraz będę robić ten miesiąc felerny miesiąc. Usiadłam i siedziałam cały dzień pod wieczór poszłam do pokoju Zayna wzięłam jego koszulkę i poszłam do swojego domu. Gdy weszłam do Domu na wejściu mamuśka powitała bardzo mnie miło
- ooo proszę kto sie zjawił 
- no to samo mogę powiedzieć o tobie i tacie
- my pracujemy abyś ty miała dobrze nie miej za złe ! to wszystko dla Ciebie
- Dla mnie ha my juz nie jesteśmy rodziną ja wsa wg nie widzę ciesze się ze mam chłopaków bo tak to chyba bym coś sobie zrobiła ! -krzyknęłam i pobiegłam do pokoju  od razu złapałam za laptopa i weszłam na skype 
- Haloo kochanie jesteś - tak jego głos 
- Słysze już tęsknie za wami - my za tobą tez ahhh ta zgraja rozmawialiśmy wszyscy chyba całą godzinę a potem zostałam sam na sam z Zayn'em 
- kochanie ja juz kończę Kocham Cie jutro wykupie sms i będziemy pisać dobrze  - powiedział już śpiącym głosem 
- dobrze tak mocno Cie kocham 
- ja Cie tez Kocham Li - powiedział i sie rozłączył a ja poszłam się przebrać w jego koszulkę pachniała jeszcze moim chłopakiem. Co ja bede robić przez ten miesiąc tak wiem powinnam zacząć ogarniać coś ze szkołą ale w dupie  to mam. Tak muszę sie odezwać do Moni bo jakoś ostatnio ja zaniedbałam a Sonia sama przylezie jak Seba ja wyrucha i zostawi a ja co ja zrobię bez Zayna, Odchyliłam dolną wargę i przejechałam po tatuażu palcem 
- Dobranoc Zayn kocham Cie- powiedziałam i położyłam sie spac
Przez cały miesiąc sms'owała z Zaynem a czasami nawet Niall'em i chłopakami tak strasznie za nimi tęskniłam rozmawiałam z nimi prawie codziennie na skype i z Monia tez ona kręci z Harrym jak słodko. Całymi dniami siedziałam u chłopaków gdy skończyłam sprzątać ich dom nie wiedziałam co ze sobą zrobić zaczęłam  kombinować i z tego wszystkiego z tęsknoty do Zayna zaczęłam robić filmik o nas mieliśmy tyle zdjęć razem tyle chłopcy nam ich zrobili ahhh tyle wspomnień ...
_______________________________________
KOMENTUJCIE <3

środa, 19 lutego 2014

Rozdział 14 <+18>

Całe dnie przesiadywałam u chłopaków robiliśmy małe imprezy bawiliśmy się niesamowicie. Z chłopakami zaczęłam miec bardzo doby kontakt sa dla mnie jak rodzina z rodzicami przeważnie sie mijałam wiem ze mama miała za złe ze nie rozmawiam z nimi ale jeżeli chcieli przylecieć tu to teraz niech mają choć strasznie sie ciesze ze tu przyjechaliśmy dzisiaj Zayn zabiera mnie gdzieś nie wiem gdzie nie chciał mi powiedzieć więc ubrałam się w TO zbiegłam na dół gdzie czekał na mnie już mój chłopak
- ślicznie wyglądasz - szepnął kiedy cmoknęłam go w policzek - choć jedziemy
złapał mnie za rękę i poprowadził do samochodu

- czeka nas trochę jazdy słonko - uśmiechnął sie pokazując swoje białe zęby
-spadaj, jesteś wredny ... wiesz - zrobiłam smutną minę
- i tak cie kocham -pościł mi oczko i ruszyliśmy
po około dwóch godzinach jazdy zatrzymaliśmy się
-jesteśmy na miejscu - powiedział podekscytowany Zayn
Gdy wyszłam z samochody zaniemówiłam przede mną była plaża obok schowany domek. Plaża była pusta jakby nikt nie wiedział o niej nikt oprócz nas było cudownie 
- Zayn tu jest cudownie - powiedziałam przytulając go 
- wiedziałem ze Ci się spodoba - pocałował mnie w czubek głowy i poszedł wyjmować rzeczy z bagażnika 
- chodź zostawimy rzeczy w domku i idziemy sie przejść - Zayn złapał mnie w talii i poszliśmy do domku. Biło tak cudownie zaraz zachód słońca. Zayn zostawił  rzeczy złapał mnie za rękę i wyprowadził przed domek
- Zayn tu jest cudownie i ten zachód słońca jesteś niesamowity przytuliłam sie do niego 
- Ty jesteś niesamowita, wiesz co strasznie Cie kocham - pocałował mnie namiętnie w usta 
-Też Cie kocham, wiesz ciesze się że przyleciałam do Londynu 
- no ja bym Ci dał żebyś tu nie przyleciała i nie wiem co by sie stało żebym na Ciebie wtedy nie wpadł 
- hahahahah nic nie mów - zaczęliśmy przypominać sobie nasze pierwsze spotkania chodziliśmy po plaży i sie śmialiśmy. Było tak cudownie dawno tak sie nie czułam. Obecność Zayn'a powodowała ze czułam się bezpieczna przy nim. Gdy usiedliśmy na krzesłach koło domku Zayn zaczął całować moją rękę co mi się strasznie podobało. Złapał moją rękę mocniej i przyciągnął ją do siebie ze musiałam wstać i usiąść okrakiem na nim. Zaczęliśmy się całować z takim pożądaniem, czułam ze chce to zrobić właśnie z nim z tym jedynym tak bardzo go kocham. Wstaliśmy z krzesła i poszliśmy do domku byliśmy strasznie napaleni na siebie. Jak ja go pragne.Z hukiem zamknął drzwi i oparł mnie o nie swoim ciałem. Wbił się w moje usta z wielkim zapałem.Jego smak i dotyk na biodrach przyśpieszył oddech, a pożądanie wbiło się na najwyższy poziom.Jego ciepłe wargi przyprawiły mnie o dreszcz.Jego dotyk był delikatny.Gładził moje uda nie przestając całować szyi.Chwycił mocniej moje policzki i agresywnie przyciągnął mnie do siebie.Zaczął przygryzać moje wargi.Podniósł mnie i położył na łóżku.Moje mięśnie natychmiast się spięły. Jego ręce powoli zdejmowały moją koszule. Kiedy zabrakło nam powietrza, oderwaliśmy się od siebie i łapczywie nabieraliśmy powietrza, patrząc sobie prosto w oczy.Po paru szybkich ruchach  Leżałam pod nim w samej bieliźnie, cała rozpalona do grani możliwości. Moje serce działało na najwyższych obrotach, a oddech był przerywany.  Zayn nachylił się nade mną i składał pojedyncze pocałunki na dekolcie. Zagryzłam dolną wargę i wplotłam palce w jego włosy. Po chwili jego usta znalazły moje i złączyły się w jedność. Tak idealnie do siebie pasowały. Włożyłam ręce pod jego bluzkę i zwinnym ruchem zdjęłam ją z niego. Jego wysportowany tors zawsze zwalał mnie z nóg. Przejechałam ręką wzdłuż jego brzucha i zakończyłam łapiąc za jego pasek. Jako, że ręce cały czas mi drżały, Zayn zdjął spodnie sam.
-chcesz tego - zapytał odsuwając sie ode mnie
-jak nigdy -powiedziałam i pocałowałam jego 
 Byliśmy już tylko w bieliźnie.  Zayn męczył się ze stanikiem, ale w końcu go odpiął. Zaczął całować cały mój biust, pieszcząc go przy tym dłońmi. Niekontrolowanie z moich ust wydobywały się ciche jęki.Powoli zdejmował ze mnie majtki, aż miałam je w kolanach. Zaczęłam ruszać nogami, żeby w końcu zleciały. Byłam już całkiem naga i cholernie napalona. Zaczyna całować zewnętrzna stronę uda. Czuję go tak blisko. Gorący oddech zatrzymuję się na wargach. Gorąco. Pocałunkami zbliża i oddala się od wejścia. Słychać moje jęki. Zaciskam koc z podniecenia. Gdyby nie mocny uścisk Zayn'a biodra wyginałyby się w łuk.Oddaję się podnieceniu mocniej zaciskając koc. Nie potrafię przestać jęczeć czując jego obecność obok Palec zatacza kółka jakby zaraz miał we mnie wejść, ale tego nie robi. Jęczę przez pocałunek. Pragnę krzyczeć. Mocniej przyciągam go do siebie, pogłębiając pocałunek.Rozszerza jeszcze bardziej moje nogi. Próbuje wyrównać oddech, nie udaje mi się. Krew w żyłach oszalała. Serce wali jak oszalałe. Wraca do szyi, zasysa mocno skórę, jakby chciał mnie zaznaczyć. Delikatnie przejeżdża po mojej kobiecości..Powoli moje ciało zbliżało się do jego krocza. Pisnęłam czując główkę ociekającą się o pochwę. Pożądanie znalazło się na najwyższym poziomie.
-Proszę-powiedziałam błagalnym tonem kiedy subtelnie drażnił się swoim penisem wokół mojego wejścia
-Aaaał!-krzyknęłam przez pocałunek kiedy szybko się we mnie wbił
-kocham cie -szepnął mi do ucha muskając jego płatek Przyspieszał ruchów, a ja pragnęłam go pocałować. Odwzajemnił nie przestając we mnie wchodzić. Jak cudownie go czuć. Najwyższy, najprzyjemniejszy moment zbliżał się wielkimi krokami a Zayn nawet na chwilę nie zwalniał tempa.Całowałam go namiętnie przygryzając co chwilę jego wargę. Podniecało go to jeszcze bardziej, aż tak, ze po chwili razem rozluźniliśmy mięśnie wpuszczając z siebie wszystkie przyjemności. Opadłam na jego ramię próbując przywołać serce i oddech do porządku.
-jestes najwspanialszą najcudowniejszą dziewczyną na świcie, przepraszam jeżeli coś było nie tak - mówił głaszcząc mnie i patrząc mi sie prosto w oczy 
było cudownie  
Wtuliłam się w Zayn'a i czekałam na sen byłam spełniona na prawdę spełniona  kochałam Zayn'a kochałam jak szalona był moim powietrzem bez którego nie mogłam żyć dzięki niemu i chłopakom się tu odnalazłam dzięki im daje rade. Niby mam Sonie ale ona jest z Seba ... a Monia hahah to wariatka juz jest w Polsce rozkochała Harrego w sobie i poleciała rozmyślałam jeszcze trochę i zasnęłam 


________________________________________
Kotki komentujcie prosze<3

wtorek, 11 lutego 2014

Rozdział 13

Gdy wstałam Zayn'a nie było koło mnie więc poszłam do łazienki lekko sie ogarnęłam i zeszłam na dół. Schodząc po schodach czułam śliczny zapach. Gdy po cichu weszłam do kuchni zobaczyłam krzątającego sie po kuchni Zayn'a w samych bokserkach na widok czego zagryzłam dolną wargę
-wiem ze seksownie wyglądam ale nie rób takiej miny bo mam coraz większą ochotę na Ciebie - mówił gdy do mnie podchodził
- cześc miśku- musnęłam jego usta i ominęłam go siadając przy stole
- witaj piękna wredna - zachichotał pod nosem podał mi naleśniki i usiadł koło mnie zajadając sie nimi. Po zjedzeniu poszłam do pokoju aby sie przebrać Zayn został w pokoju a ja wyjęłam z torebki TO i wróciłam do pokoju. Zayn patrzył na mnie jakiś zły nie wiem o co chodzi ...
- co jest kochanie- chamiałam go przytulić ale sie ode mnie odsunął
- możne ja powinienem sie ciebie o to zapytać ?
- o co tobie chodzi ?
- no ja sie ciebie pytam - nigdy nie widziałam jego w takim stanie był taki zdenerwowany
-co to jest -rzucił mi pod nogi - podniosłam to był to przeźroczysty woreczek z proszkiem
- nie wiem, jakies narkotyki - podniosłam jedną brew
- jak to nie wiesz do cholery jak to wypadło jak brałaś ubrania
- ze co kurwa - byłam zszokowana - to nie możliwe
- a jednak co ty kurwa odpierdalasz Li
- to nie moje ... nie rozumiesz ktoś musiał mi to podrzucić ...- i nawet wiem kto Seba chciał tego ....
- nie pierdol mi skąd to masz
- nie moje nie rozumiesz - zaczęłam płakać łzy leciały mi strumykiem emocje wzięły górę .... Wzięłam rzeczy i wybiegłam z domu nie chciałam dalej z nim rozmawiać to nie była wg rozmowa to były krzyki nie do wytrzymania. Nie wierzył mi ... Wbiegłam do domu i od razu skierowałam się do pokoju. Położyłam się na łóżku i płakałam nie wiem kiedy zasnęłam.

- Li Boże !!!- obudził mnie krzyk Moni podskoczyłam az
- co sie stało - zapytałam zmęczona a nawet nie chwiałam wiedzieć ale przyjaciółka była cala w skowronkach
- przelizałam się z Harym - powiedziała uradowana- i zaprosił mnie do kina zaraz ide a wg co tobie sie stało czemu płakałaś? -zapytała przyjaciółka
- bo pokłóciłam sie z Zayn'em - pojedyncza łza spłynęła mi po policzku
- słyszałam jak sie wydzieraliście, Kochanie pogadaj z nim a ja lecę sie przygotowywacz - pocałowała mnie w policzek i pobiegła taa więc dzis na noc pewnie też nie wróci ahhh. Przemyślenia przerwał mi dźwięk telefonu dostałam sms od Niala
" Siostra chodź na noc filmową tylko z bratem nie chce sam pliska już ide robić popcorn "
Jak zobaczyłam tego sms od razu się uśmiechnęłam tak teraz tego potrzebowałam odpisałam ze tylko się ogarnę i wpadam na noc. Rodzice sie przyzwyczaili ze spędzam bardzo dużo czasu z chłopakami nawet mam to gdzies zawsze ich nie ma to co ja mam robic poszłam przebrałam się szybko w TO i pobiegłam do przyjaciela :) Gdy zapukałam Niall odrazy otworzył drzwi i poszliśmy do jego pokoju. Zaczęliśmy oglądać jeden film 2 ale w połowie Niall zatrzymał i sie popatrzył na mnie 
- o co poszło ?- zapytał
- o co chodzi ?- udałam ze nie wiem choć wiem ze domownicy słyszeli naszą kłótnie 
- Li widzę ze masz podkrążone oczy bo płakałaś, a po za tym słyszałem jak sie kłócicie 
- Niall ehhhh - i co miałam mu powiedzieć wiem ze mogę on wie wszytko. Chwile milczeliśmy 
- Angela 
- no dobrze ... i opowiedziałam mu co sie stało dzisiejszego ranka chłopak sie uśmiechną wiedziałam ze jego towarzystwo mi pomoże zaczęłam się śmiać 
- choć przytul się do braciszka - przytuliłam go ale rozbujaliśmy się do tyłu i Niall walnął głowa s ścianę ja zaczęłam się śmiać a on zaczął udawać ze płacze. Dostałam głupawki i zaczęłam się śmiać nie mogłam przestać 
- zaraz przyjdę idę po cos do jedzenia- i zniknął 
Czekałam na niego sporo chyba pół godziny co jest ... no tak jak on w kuchni może całymi dniami przesiadywać. Usłyszałam jak ktoś wchodzi do pokoju 
- boże jeszcze dłużej było trzeba siedzieć w tej kuchni -powiedziałam zanim sie odwróciła 
- Li - usłyszałam głos Zayn'a od razu się odwróciłam. w oczach poczułam jak zbierają mi sie łzy chwiałam juz wyjść 
- Li proszę posłuchaj mnie Niall mi wszystko powiedział o tym Sebie przepraszam - ahhh zły poleciały 
- teraz dopiero wierzysz!! jak Ci Niall powiedział ... !!! 
- Li zrozum nie wiedziałem co zrobić
- Nie chce rozumieć zabolało w chuj zabolało bo nie masz do mnie zaufania
- Mam mam zaufanie
- Nie Zayn nie masz nie che z tobą rozmawiać - laminektomia go ale złapał mnie za rękę i obrócił 
- co - i wtedy złapał moją twarz w dłonie i pocałował ahhh czemu a mu tak szybko ulegam ... tak jasne ze mu wybaczyłam odrazy 
- przepraszam - wyszeptał mi do ucha- nigdy więcej ie osadzę Cie o coś takiego 
-Przepraszam Cie nie mogę bez Ciebie życ - uśmiechnął się do mnie tym swoim boskim uśmiechem i te jego oczy no jak ja mogę im sie oprzeć ...
- ahhh - pocałował mnie znowu
- Kocham Cie - wyszeptał mi do ucha
- Ja Cie też kocham nawet nie wiesz jak
_____________________________________________
Miśki przepraszam ze tak długo straciłam jakoś wene ... postaram się jak najszybciej dodać następny. Wiem ten rozdział jest nudny ale mam nadzieje ze reszta wam będzie sie podobać 
Również dziękuje za tysiaka odsłonień jest w was moc hehe To dzięki tym odsłonięciom pisze dalej szkoda że tylko mało komentarzy no cóż bywa nikt nie powiedział ze będzie łatwo <3 pozdrawiam Ewelka

czwartek, 6 lutego 2014

Rozdział 12

Całą noc nie mogłam spac... leżałam w domu nic nie robiłam jutro są moje urodziny ... A Zayn przyjeżdża dopiero pojutrze ... nie fajnie non stop rozmawiam z nim i z Sonia i czasami Monia ale ona ostatnio sie nie odzywa co sie stało ... nie wiem ehhh i kolejny dzień przesiedziany w domu fajnie jest 22 ide spać może jutro cos będzie ciekawego. Położyłam sie i zasnęłam od razu....
Poczułam zimną dłoń na moim policzku ... Boże kto to powoli otworzyłam oczy na moim łózku siedział Sebastian przestraszyłam sie nie na żarty, raptownie sie odsunęłam a on zaczął roześmiać
- ja-jak ty tu robisz, jak Ty tu wszedłeś ?
- kotku nie wierzysz w moje zdolności- uśmiechnął sie - przyszedłem złożyć ci życzenia - nachylił się nade mną - Wszystkiego Najlepszego Słodka Angelo - i musnął płatek ucha 
- skąd wiesz jak mam na drugie imię
- Kochanie jeszcze mało wiesz o mnie- przybliżył się do mnie - jeszcze wiesz ze nie dokończyliśmy naszej małej sprawy
- odwal się bo zacznę krzyczeć zaraz tata tu się znajdzie - powiedziałam przez zaciśnięte zęby
- Dziś ci daruję choć musisz zapłacić za to ze dwa razy uciekłaś ode mnie pożałujesz tego suko - pocałował mnie i wyszedł przez okno. wstałam zamknęłam okno byłam roztrzęsiona
- co to do cholery jasnej było - łzy poleciały po moich policzkach mam już dość dzisiejszego dnia mam dość nie chce wstać chce obudzić sie jutro a jest dopiero 2 rano jak ja to wytrzymam... popatrzyłam jeszcze przez okno i poszłam się położyć... zasnęłam po paru minutach ale długo nie spałam bo ktoś zaczął dzwonić do drzwi ...
- no ja pierdziele czy zawsze ktoś musi mi przeszkadzać nawet w moje urodziny- wstałam i powolnym krokiem udałam się do drzwi ale ta osoba się zaczęła chyba denerwować
- ide ide no ! - przekręciłam kluczyk i otworzyłam drzwi stanęłam jak słup soli
- MONIA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! - krzyknęłam zaczęłam piszczeć tak sie cieszyłam przytuliłam przyjaciółkę tak mocno jak tylko mogłam
- Niespodzianka !Wszystkiego najlepszego kochanie!- krzyknęła mi do ucha Jak się ciesze masakra aaaaaaaa
-Boże jak się cieszę wchodź- odsunęłam się od przyjaciółki i zaprosiłam do środka.Monia weszła z walizką do środka
- a gdzie twoi rodzice ?
- praca praca i jeszcze raz praca wg prawie mną sie nie interesują chociaż to norma- milczała - ale się ciesze ze przyjechałaś jejuuu a na ile
- na 5 dni mam nadzieje ze znajdzie sie jakaś kanapa dla mnie ?- zapytała dziewczyna robiąc kocie oczka
- dla Ciebie zawsze słonko chodź zaprowadzę Cie do pokoju gościnnego-  zaprowadziłam Moni do pokoju aby sie ogarnęła a ja sama poszłam do pokoju też sie ogarnąć ubrałam się w To bo miałyśmy spędzić dzisiaj dzień na mieście. Zeszłam na dół i zobaczyłam przyjaciółkę ubraną w TO.
- ahaha to co idziemy -zapytała i zaczęła iśc w stronę drzwi
- a śniadanie poczekaj
- chodź zjemy na mieście - powiedziała i złapała mnie za rękę. Chodziłyśmy po mieście cały dzień opowiadałyśmy o wszystkim co sie działo u nas dużo sie śmiałyśmy ale Monia była jakaś zestresowana zaczęła zerkać na telefon wrr
- Moni co jest ?
- nic nie jest co ma być ?
- no właśnie widzę jesteś jakaś zestresowana
- no bo wiesz wiem ze to głupi zabrzmi ale mówiłaś ze chłopaków nie ma w domu a ty masz klucze mogła byś mnie oprowadzić proszę
- oszalałaś chyba co
- no błagam Cie Li noooo proszę proszę - zrobiła te kocie oczka i juz uległam
- no dobra to chodź - i zaczęłyśmy zmierzać do domu zaniosłyśmy tylko nasze zakupy i ruszyłyśmy do domu chłopaków
- wiesz przy tobie zapomniałam o całym śmiecie i nawet nie zauważyłam jak szybko dzień minął i nawet nikt oprócz Ciebie mi życzeń nie złożył żaden z chłopaków - umilkłyśmy otworzyłam drzwi
- no co ja poradzę może coś sie zmieni
- co sie może zmienić - zapaliłam światło i stanęłam jak oszołomiona
image- NIESPODZIANKA !!!!!!!
- o matko nie wierze - przede mna stali moi znajomi chłopcy rodzice znajomi Soni i moi jestem w szoku boże
- wszystkiego najlepszego siostrzyczko - podszedł do mnie Niall i z całej siły przytulił dając mi małą paczuszkę. Następni byli rodzice złożyli mi życzenia i poszli do domu aby nie robić mi spiętej imprezy było cudownie ehhh potem zaczęła się kolejka do mnie
hehehehhe wszyscy znajomi byłam taka szczęśliwa
no i jest Sonia yyyyyy z Seba nie tylko nie to zesztywniałam w moment
- Kochanie nie obrazisz sie ze wzięłam Sebe ze sobą  - powiedziała sie uśmiechając Sonia nie czekając na moją odpowiedz kontynuowała dalej - wiec wszystkiego najlepszego dużo zdrowia szczęścia i miłości z Zayn'em - seba stał obok i sie zdziwił na te ostanie zdanie zrobił wielkie oczy jakby nie wiedział co sie dzieje
- dziwuję kochanie - przytuliłam ją do siebie z myślą ze zarz będę musiała przytulic tego obleśnego gbura
- Anegliko wszystkiego najlepszego jeszcze raz- powiedział ze swoim cwaniackim uśmiechem. Nic nie odpowiedziałam następni byli chłopacy ehh wariaty zaczęli gadać i gadać jak to oni a ostatni był Zayn
-Wszystkiego Najlepszego kochanie - wyszeptał mi do ucha biorąc mnie na ręce

- domyślam sie ze to wasza sprawka   a szczególnie twoja Panie Malik -powiedziałam przytulając go do siebie kiedy mnie postawił
- ehem - ucałował mnie w czubek głowy - a proszę to dla Ciebie
- Zayn nie było trzeba ty jesteś moim prezentem na dzis miało was nie byc a jesteście to jest prezent jesteście najwspanialszymi przyjaciółmi na świecie wiesz o tym kochanie
Bransoletka Scarlett- otwieraj nie marudź - otworzyłam i zobaczyłam pudełko w pudełku znajdowała sie prześliczna bransoletka w od wewnątrz było wygrawerowanie " na zawsze Z."
- Boże Zayn jest cudowna dziękuje -pocałowałam go i założyłam bransoletkę odrazy na rękę. W oddali zobaczyłam Sebe który non stop się przyglądał mi i Zayn'owi nie wiem o co chodzi ale powinnam z nim porozmawiać tutaj w domu czuje nad nim przewagę
- zaraz przyjdę ide z kolega pogadać - powiedziałam muskając jego policzek
- dobrze tylko mnie nie zdradzaj - mówiąc to puścił perskie oko i poszedł do chłopaków. Podeszłam do Seby i zaczęłam prosto z mostu
- co ty tu robisz ?
- przeszyłem z Sonią
- boże czy ja cie zawsze muszę spotykać i zawsze zjebiesz mi imprezę
- nie martw sie na razie Ci odpuszczę bo zobaczyłem ze za bardzo sie trzymasz z padałkami ale jak przestaniesz i tak cie dopadnę suczko trzeba dokończyć to co sie zaczęło- mówił z taką wyższością ze nie dałam rady z siebie wydobyć głosu ... za chwile przyszła Sonia
- Sonia proszę zabierz mi o z oczu niech on stąd wypierdala  rozumiesz - powiedziałam przez zaciśnięte zęby
- Li ale on jest ze mną, my jesteśmy razem - zrobiłam wielkie oczy nie nie możliwe
- wyjdźcie oboje niech Seba Ci powie co mi chciał zrobi i wtedy sie do mnie odezwij ale teraz wynocha - pokazałam na drzwi a Seba pociągnął Sonie za rękę do drzwi. Odwróciłam się w stronę salonu bo stałam przy samej ścianie. Patrzyłam na ludzi i mój wzrok stanął na jednym z chłopaków był to Niall pokazując głową żebym wyszła z nim pogadać machnęłam twierdząco głową i szłam za nim. Wyszliśmy na zewnątrz wiedziałam ze to będzie jedna z poważniejszych rozmów
- Li co jest ? -zapytał odwracając sie w moją stronę
- a co mam byc braciszku - udałam zdziwioną nie
- widzę ze cos jest, co sie stało dlaczego wyprosiłaś Sonie i tego typka ?
- ahh Niall nic na prawdę pokłóciłam sie z Sonia
- jakoś tego nie widziałem tylko widziałem jak rozmawiałaś z tym typkiem to jest grane mów mi - złapał mnie za rękę
- Niall
- mów i wg dlaczego nazwał Cie Angela ? - zapytał podnosząc jedną brew
- Niall daj spokój proszę - błagałam
- nie mów tu i teraz - nie odpuści wiem widzę to po jego minie
- dobrze wiec nazwał mnie Angela bo to moje 2 imie - ruszyłam tylko ramionami - ten koleś to poznała jego na imprezie jak wy pojechaliście pierwszy raz i nie byłam jeszcze  Zayn'em ... - i zaczęłam mu opowiadać widziałam jak Niall zaczyna sie denerwować
- zabije gnojka - powiedział kurzony
- nie Niall proszę - złapałam go za rękę a potem go przytuliłam odwzajemnił to i jeszcze bardziej mnie przytulił
- nie pozwolę żaby coś ci zrobił rozumiesz - powiedział mi do ucha
- nic mi nie zrobi jeżeli będziecie ze mna rozumiesz jesteście za sławni i on nie może wam podskoczyć, proszę nie mów nic Zayn'owi
- dobrze ale proszę cie abyś mi mówiła o takich rzeczach ok ?
- dobrze chodź wracamy już do reszty - Niall opiął mnie w psie i ruszyliśmy do reszty. Wszytko trwało bardzo długo wiele osób sie nawaliło ale było bosko Monia gdzieś zginęła z Harry'm czyżby cos między nimi było ? ciekawe ktoś zakrył mi oczy ehh znałam te ręce bardzo dobrze
- Kochanie wiem ze to Ty
- choć idziemy do mojego pokoju - powiedział i pociągnął mnie do pokoju. położyliśmy się na łóżku całując sie
- Zayn ja już pójdę -powiedziałam wstając ale chłopak złapał mnie za reke i przyciągnął mnie do siebie przy czym wylądowałam powrotem na łóżku obok mojego skarb
- nigdzie nie idziesz zostajesz dzisiaj na noc
- ale Zayn
- nie ma ale Monią zajął sie Harry a po za tym twoi rodzice wiedzą ze dzis u nas nocujesz - uśmiechnął sie pokazując swoje śliczne białe ząbki
- wariat - pocałowałam go - ide szybko sie ogarnąć do spania bo jestem strasznie zmęczona - powiedziałam wstając
- czekaj łap - rzucił swoja koszulkę we mnie
- hahah dzięki -pobiegłam ogarnęłam sie, gdy wróciłam Zayn był już ogarnięty do spania bo maja z 5 czy 6 łazienek wiec podeszłam do łóżka wśliznęłam sie do pod kołdrę przy tym wtulając sie w chłopaka i zasnęłam

______________________________________________
KOMENTUJCIE MISKI <3 

poniedziałek, 3 lutego 2014

Rozdział 11

Kiedy przez okno zaczęły wkradać się pierwsze promienie słonka i czułam je na swoim ciele powoli zaczęłam podnosić powieki. Na początku nie poznałam pokoju w którym byłam ale potem poczułam kogoś dłoń na moim policzku
- Zayn - usłyszałam cichy chichot
- nie śmiej sie chce spać - powiedziałam zakrywając sie poduszką
- kochanie nie ma spania już, tak mało czasu nam zostało bo dzis wyjeżdżamy na 10 dni w trasę- szybkim ruchem odsłoniłam sie i podnosiłam sie na rękach
- ze co !! dlaczego mi dopiero o tym mówisz - powiedziałam z bul wersem
- nie chciałem cię martwic- pocałował mnie w policzek. wstałam i poszłam przebrać sie do łazienki gdy wróciłam Zayn siedział na łóżku
- proszę twoja koszulka - podałam mu ją
- nie jest już twoja musisz mnie czuć jak mnie nie będzie
- głupi jesteś- pocałowałam go - muszę już iśc, trzeba rodzicom sie pokazać na oczy
- zostań jesz troszkę
- potem może jeszcze przyjdę się pożegnać ide - pocałowałam go i chciałam iść ale złapał mnie za nadgarstek i odwrócił w jego stronę, powodując ze upadliśmy na łóżko. Zaczęliśmy się całować ale przerwałam
- Zayn idę
- no dobrze dobrze chciałem jeszcze trochę Tobą nacieszyć tylko - zrobił smutną minkę
- wariat - powiedziałam i wyszłam z jego pokoju
- też Cię kocham myszko ! - słyszałam jak krzyczy. Na dole siedzie działa już reszta chłopaków
- Pa chłopaki do zobaczenia - rzuciłam i wyszłam z domku  chłopaków i poszłam do swojego. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam rodziców śmiejących się w salonie jak ja to uwielbiałam jak siedzieliśmy i smialiśmy się godzinami oglądając jakiś film
- wróciłam !
- no nareszcie już nawet nie wiem jak moja córa wygląda hmmm ładnie wyglądasz - powiedział tata przyglądając sie uważnie mi
- przestań stary durniu - powiedziała mama sie śmiejąc - gdzie byłaś z Zayn'em ?- zapytała ahhha i teraz te pytania jeju
- byłam w restauracji potem razem z chłopakami oglądaliśmy filmy do późna -powiedziałam ruszając do schodów
- Li a czy wy ...- nie tylko nie to pytanie
- nie mamo nie robiliśmy tego za kogo ty mnie uważasz
-dobra spoko spoko już nic nie mówię- pobiegłam do pokoju wzięłam szybki prysznic i w ręczniku poszłam do pokoju po ubranie w oknie widziałam tylko Zayn'a wychodzącego z walizką. To zaraz tu będzie szybko zaczęłam szukać jakiegoś ubrania, wybrałam TO i usłyszałam jak ktoś dzwoni do drzwi. szubko zbiegłam i zobaczyłam jak w holu Zayn rozmawia z tata fajnie nie ma co. podbiegłam złapałam Zayna za reke
- dobra tato pogadasz z nim kiedy indziej - wyciągnęłam go przed dom
- kochanie spokojnie- powiedział puszczając mi oczko i patrząc sie jak wyglądam - wyglądasz prześlicznie jak zawsze zresztą
- dziękuje - pocałowałam go namiętnie
- jak mają wyglądać nasze pożegnania tak to chyba zacznę częściej wyjeżdżać -powiedziała śmiejąc sie
- nie masz prawa umrę tu bez was - pod samochodem stali już chłopcy
- patrz czekają na Ciebie - pokazałam palcem i usłyszałam jak chłopcy krzyczą - Zayn choć już, koniec tego, starczy wam- i takie tam . Zayn złapał moją dłoń i pocałował z takim uczuciem ehhhh
- pa kochanie do zobaczenia za 10 dni - powiedział i sie odwrócił zaczął iść w stronę chłopaków. Chyba czas to powiedzieć Li
- Zayn - powiedziałam cicho ale to usłyszał zatrzymał sie i odwrócił
-tak
- Kocham Cie - powiedziałam to powiedziałam. Chłopak uśmiechnął się podszedł i namiętnie mnie pocałował nie chciałam do niego sie odrywać ale chłopaki go wołali. Pobiegł rzucił ciche kocham cie i pobiegł ehh jak ja wytrzymam bez niego 10 dni co ja będę robić ?

Pierwsze 4 dni siedziałam w domu nic nie robiłam, co było najgorsze to Sebastian miał mój numer telefonu chyba od Soni ... dzwonił do mnie 5-6 razy dziennie nie dawał mi spokoju ... co ja najlepszego narobiłam ... Codziennie gadałam z Zayn'em na skype tak za nim tęsknie oglądam nasze zdjęcia. Siedzę sobie teraz na parapecie i rozmyślam co może robić teraz Zayn. Poczułam wibracje w kieszeni niech to bedzie Zayn pomyślałam jednak sie pomyliłam była to Sonia zabiera mnie na jakąś imprezę... znowu nie mam co robić wiec mogę pójść co mi szkodzi poszłam się ogarnąć i ubrać TO. Napisałam jeszcze sms'a do Zayn'a
" Zayn ide dzis z Sonia na imprezę wiec wieczorem nie będę na skype kocham Li"
nawet nie mineła minuta dostałam wiadomość od niego
" Dobrze tylko uważaj na siebie wiesz że bardzo Cię kocham Zayn xx"
Uśmiechnęłam sie i odłożyłam komórkę
Po około pół godziny wpadła Sonia zabierając mnie na jakąś domówkę. Jechałyśmy śmiałyśmy się z byle czego no ciekawie sie zaczyna. Gdy wyszłyśmy z samochodu Sonia złapała mnie za ręke dając mi coś 
- masz to na lepszą zabawę - otworzyłam rękę 
- co to jest ?
- ekstazy bierz ja tez mam - wysunęła ręke pokazując tabletkę - spoko misiek ja na każdej imprezie biorę zajebiste fazy sie ma i rozluźniony jesteś jak nic - uśmiechnęła sie wsadziła tabletkę do ust i połknęła ją. Ja powtórzyłam to samo i poszłyśmy bawić. Było na prawdę fajnie do czasu ... Na prawdę miałam nadzieje ze go tu nie zobaczę ale jednak ...

ZAYN
Ehhh poszła na imprezę... tak chciałbym aby teraz była przy mnie masakra .... dobra muszę zacząć ogarniać jej urodziny 
- chłopaki chodźcie tu - krzyknąłem odrazu wszyscy sie przytoczyli - Słuchajcie w poniedziałek Lena ma urodziny powiedziałem jej ze jedziemy na 10 dni i chyba ona nie jarzyła ze nie będzie mnie na jej urodzinach bo niby we wtorek wracamy, ale toz i tak koncerty kończą sie w niedziele a w poniedziałek będziemy juz w domu no nie i trzeba zrobić jej niespodziankę
image- jestem za!!! dla siostry zawsze - krzyknął Niall
- ja też - Harry - i ja- Liam - no oczywiście- Louis
- dobra to robimy tak ja zadzwonię do jej przyjaciółki z Polski żeby przyjechała i ją zaprała na zakupy w poniedziałek żebyśmy mogli normalnie wszytko zrobić pod wieczór by przyszły pod pozorem ze Monika chce zobaczyć jak my mieszkamy - chłopcy słuchali mnie heheh lubię jak się w coś angażujemy- Niall ty i ja zrobimy listę gości i pozapraszamy ich a Liam Harry i Loui zajmiecie sie jedzeniem i tortem jak i alkoholem mogę na was liczyć ?
- jasne nie ma sprawy - powiedział Liam klepiąc mnie po plecach. Tak to są najwspanialsi przyjaciele 

LENI
- cześć ślicznotko- nie nie nie tylko nie on .... odwróciłam sie do niego i sztucznie sie uśmiechnęłam 
- czego - syknęłam 
- czego kotku nie dokończyliśmy zabawy - złapał mnie za reke i pociągnął do jakiegoś pomieszczenia
- co ty robisz! - krzyknęłam ale i tak nie było tego słychać bo muzyka była głośniejsza. zamknął drzwi za sobą byliśmy w jakimś pokoju. Poszedł do mnie złapał agresywnie za włosy aż jęknęłam z bólu i zaczął mnie natarczywie całować. Nie odwzajemniałem go ale w pewnym momencie złapał mnie za szczękę i zacisnął dłoń z taką siłą ze usta same mi się otworzyły 
- widzisz tak będzie boleć jak będziesz sie stawiacz - szepnął mi do ucha ja zrobiłam krok w tył i znalazłam się w pułapce poczułam ścianę. Włożył ręką pod bluzkę ... dostałam ciarek i całował mnie w szyje wrrr zobaczyłam ze na biurku stoi wazon> Sebstian nadal mnie całował i sowim ciałem przyciskał mnie do ściany. Powoli podnosiłam rękę, wzięłam do ręki wazon i dla  niepoznaki zaczęłam całować Sebe choć przychodziło mi to z wielką trudnością
- oo widzę ze że ci sie spodobało - szepnął pomiędzy całunkami
- żebyś wiedział - i w tym momencie walnęłam go wazonem w głowę oczywiście wazon rozbił sie na milion małych kawałeczków a Seba odsunął sie. Zamroczyło go tyle wystarczyło żebym wybiegła z tego pokoju. Gdy zmierzałam do drzwi wyjściowych napotkałam Sonie
- co sie stało ? - zapytała zmartwiona
- nic nie mam humoru, nie nawadze jak na imprezach jest Seba niszczy mi zabawę nie nawadze go ! - wykrzyczałam i ze łzami w oczach pobiegłam do wyjścia szybko zadzwoniła po taxi. Łzy spływały mi po policzkach nie mogłam tego powstrzymać... Gdy znalazłam sie w domu szybko pobiegłam do swojego   pokoju zaczęłam płakać chciałam jak najszybciej iść spać i zapomnieć o tym ... wzięłam prysznic aby zmyć smród tego obleśnego typa.... nałożyłam koszulkę Zayn'a tak mi go brakowało tak chciałam aby teraz tutaj był ... Wzięłam komórkę do ręki i napisałam
" Zayn tak bardzo tęsknie :( jestem juz w domu chce abyś był już kolo mnie Kocham Cie Li"
Odłożyłam kom i poszłam spać czując zapach swojego chłopaka na podkoszulku :)
____________________________________________
KOMENTUJCIE PROSZĘ !