czwartek, 27 lutego 2014

Rozdział 17

Mama Leny
- Luka mam prośbę - powiedziałam do syna
- tak mamo
- możesz jakoś wejść na tego twitera Leni i napisać ze z tobą wszystko ok i wg a i abyś napisał do Zayn'a Mallika ze wszystko w porządku ale napisz jako Lena  
- w co ty grasz mamo - chłopak zmarszczył brwi 
- chce aby Lena była szczęśliwa a tak wg od dzis ma na pierwsze imie Angela a na drugie Lena
- zrobię to ale nie chce grac w twoje gierki mamo po tym co słyszałem Lena była szczęśliwa ale dobrze nie będę sie z Tobą kłócić ...- chłopak wziął komórkę Leny i zaczął coś w niej stukać kiedy mi oddał wyłączyłam ją i schowałam w pudełko za łóżkiem mojej nowej sypialni. To teraz jade do Angeli 

Lena / Angela  
Leże tak nie wiem gdzie ... nikogo nie ma koło mnie powoli otworzyłam oczy ponownie aby przyzwyczaić sie do  słońca ... Białe ściany i pustka jedna wielka pustka co ja tu robię, wg gdzie ja jestem. Moje były w pokłute z plastrach i wg masakra jak ja wyglądałam  .... Mój wzrok zatrzymał się na prawej ręce gdzie była srebrna bransoletka była śliczna bardzo mi śie podobała ciekawe od kogo ją dostałam? Powoli zdjęłam ją z ręki aby lepiej jej się przyjrzeć  w wewnątrz jej pisało " na zawsze Z." co to mogło oznaczać  nie wiem wg mam tyle pytań a nikogo tutaj nie ma co do cholery ... nikt się nie przejmował mną czy co ? Po sali weszła kobieta była szczupła i miała opuchnięta twarz. Gdy nasze spojrzenia sie spotkały uśmiechnęła się nie wiedziałam co zrobić więc lekko sie uśmiechnęłam do niej
- kochanie nareszcie sie obudziłaś - powiedziała kobieta siadając obok mnie 
- przepraszam a kim pani jest ? - zapytałam nie wiedziałam na prawdę kim ona jest 
- ahhh tak myślałam ze nie będziesz wiedziała jestem twoją mamą - kobieta uśmiechnęła sie szeroko 
- aha, a mogła by mi pani powiedzieć jak mam na imie, opowiedzieć coś o mnie nic nie pamiętam nic a nic ... nie wiem gdzie jestem co sie stało zaczynam dostawać szału - powiedziałam zdesperowana
- kochanie nie pani tylko jestem twoją mamą -złapała mnie za rekę- tak masz na imie Angela Lena Szawlik, miałaś wypadek samochodowy co jeszcze mieszkaliśmy w Londynie ale po tym wypadku przylecieliśmy tutaj aby tutaj cie Leczyli masz starszego brata Luke a wg to jesteśmy w Polsce pod Warszawa - powiedziała kobieta uśmiechając sie musiałam jej wierzyć nic innego nie mogłam zrobić
- a moi znajomi przyjaciele , chłopak? - zapytałam kobieta popatrzyła na mnie z wielkimi oczami jakby czegoś sie bała
- ahhh w Londynie nie miałaś znajomych bo mieszkaliśmy tam tylko 4 miesiące a wcześniej też słabo z tym było, a chłopak nie nic mi nie wiadomo ale raczej nie przesiadywałaś w domu całymi dniami - ahhh czy to możliwe wydaje mi sie ze az tak zle nie mogło byc ale jednak ...
- a możesz mi powiedzieć coś o tej bransoletce ? - następne pytanie i moja mama nie wiedziała co powiedzieć więc kontynuowałam - co oznacza "na zawsze Z."
- zapomniałam o tej bransoletce w Polsce przed wylotem do Londynu miałaś przyjaciółkę Zosie, miałyście takie same bransoletki ale ona umarła na raka dlatego wylecieliśmy, nie chciałam Ci tego mówić nie chciałam abyś cierpiała 
- aha, rozumiem .. - zaczęłam wypytywać ja o różne rzeczy 

Zayn 
Gdy już rozdaliśmy autografy zaczęliśmy sie kierować do wyjścia nie widziałem nigdzie Li co sie dzieje zacząłem sie denerwować wziąłem telefon i zadzwoniłem nic telefon wyłączony.
- nie ma jej - powiedział zawiedziony Lu
- może zasnęła - odparł Liam 
- pewnie tak, albo czeka na nas z obiadem - powiedział podekscytowany Niall ale mi sie osobiście coś nie podobało nie wiem jeszcze co ale cos było nie tak ... gdy wyszliśmy z samochodu, w domu nie paliło sie światło ani u nas ani u Leni co do cholery. Nie wziąłem nawet torby pobiegłem do domu otworzyłem i zacząłem krzyczeć
- Li ! Li ! Lena gdzie jesteś to nie śmiesznie 
- i co jest - zapytał Harry tez już trochę poddenerwowany 
- Nie ma jej ! - krzyknąłem zdenerwowany wyszedłem z domu i poszedłem od razu do jej domu nie słuchałem nawet co chłopcy mówili. Zacząłem pukać nic potem pukanie zaczęło się zamieniać w walenie nagle przybiegł Niall 
- chodź musisz coś zobaczyć - objął mnie ramieniem i szliśmy do domu - dzwonimy do niej na zmianę nie odbiera - powiedział smutny Naill
- Zayn chodź szybko - krzyknął Lu 
- co jest - na stole leżał laptop Li 
- cicho oglądaj - włączył mi jakiś filmi, nie jakiś filmik tylko filmik o mnie i o Li i jeszcze gdzieś wplątywał tam chłopaków nasze wszystkie zdjecia pisała jaki mnie bardzo kocha wiele zdjęc wiele wspomnień tak strasznie ją kochałem i ostatnie nagranie gdzie mówi

" Cześć kochanie tak strasznie Cię kocham jesteś moim powietrzem bez którego nie mogę żyć, przez ten miesiąc zrozumiałam ze jesteś dla mnie wszystkim czego tylko pragnę chce abyś był ojcem moich dzieci i dziadkiem naszych wnuków chce abyś sie ze mną zestarzał. Ahhh gadała bym i gadał jak bardzo cię kocham ale mamy jeszcze przed sobą wieczność i jeszcze ci się to znudzi. Tak pewnie teraz siedzimy raze z chłopakami i oni mnie wyśmiewają tak chłopcy tez was bardzo kocham jesteście moja rodzina bez której bym nie istniała teraz. Dobra miski za pół godziny lądujecie więc sie zbieram po was do zobaczenia hehe kocham was mocno. Cieszę sie ze was poznałam chce abyście byli zawsze w moim w życiu tak wg to jesteście moim życiem a najbardziej Zayn heheh. Dobra rozgadałam się jak to ja to pa Kocham Cie Zayn''

nie wytrzymałem gdzie ona jest co sie dzieje toż mówiła ze po nas jedzie ...
- słyszałeś co ona powiedziała ze jedzie po nas - powiedział Harry 
- może czeka na nas ? może czeka - powiedziałem i chciałem już wychodzić i jechać na lotnisko kiedy któryś mnie zatrzymał 
- Zayn jak pojechała to powinniśmy ja widzieć a jak nie powinna już wrócić albo zaraz wróci idź do pokoju prześpi sie może ona już śpi u siebie słyszysz stary - miał racje wziąłem laptopa i poszedłem do pokoju. Gdy wszedłem do niego wiedziałem ze przebywała w nim długo czułem ją tu nawet jej perfumy stały u mnie na półce pościel byla byle jak położona spała tu poszedłem szybko się ogarnąć i położyłem sie na łóżku oglądając non stop filmik. Wziąłem szluga i odpaliłem się nim zaciągnęłam nie coś musiało sie stac ale jeszcze nie wiem co  ...
Gdy się obudziłem odrazy wziąłem komórkę do ręki miałem jednał wiadomość była od Li od razu kamień spadł mi z serca ale jednak nie na długo

" Cześć Zayn ze mną wszystko w porządku, pozdrów chłopaków "

Koniec nic więcej co sie dzieje gdzie jest dlaczego nie odbiera od razu zacząłem do niej dzwonić nic z tego ... wyłączyła komórkę co sie dzieje.
- KURWA !!!!!! - wykrzyczałem nie miałem sił juz co sie do cholery dzieje podszedłem do bryku z którego wyciągnąłem whisky i wróciłem do łóżka. Otworzyłem butelkę i przyłożyłem butelkę do ust biorąc łyk za łykiem. Moją samotność przerwało pukanie do pokoju miałem nadzieje ze to Li ale sie myliłem
- mogę wejść - zapytał Niall widac ze był smutny
- wchodź stary - powiedziałem biorąc następny łyk
- wiesz co u Li odzywała się może ?- zapytał z nadzieją, podałem mu telefon a sam odpaliłem papierosa
- tylko tyle? nie wiem co mam myśleć nie ma jej w domu nikogo u niej nie ma chodziliśmy z Limem do sąsiadów to podobno ojciec jej sie pakował do samochodu ... czy to możliwe ze wyjechała?- zapytał blondasek zabierając ode mnie butelkę i upijając spory łyk
- nie wiem Niall nie wiem już nic chce mi sie płakać nie wiem co sie dzieje z moją ukochaną co sie kurwa dzieje - opadłem na poduszki i patrzyłem sie w sufit
- Harry rozmawiał z Monia ona tez nic nie wie
- Jakby rozpłynęła się w powietrzu - powiedział Harry wchodząc do pokoju razem z resztą chłopaków
- Zayn odezwie sie mówię ci będzie wszystko jak dawniej - mówił Louis siadając obok mnie. Naill wstał widząc ze jemu też było cholernie ciężko. Przypatrywałem się jemu co on robi wziął marker i kartkę i zaczął na niej coś pisać pojedyncza łza spłynęła z jego policzka na kartkę, szybko jął wytarł aby żaden z nas jej nie widział. Wziął kartkę i taśmę   podszedł do okna i jął przykleił.
Gdy zobaczyłem co pisze na niej łzy stanęły mi w oczach nie mogłem wytrzymać łzy pociekły mi po policzkach a ja zakryłem się poduszką i chciałem jak najszybciej zasnąć. Chłopcy wyszli z pokoju zostawiając mnie samego z moimi myślami. Nie mogłem nic zrobić ... co ja mogłem zrobić tylko jedno weszłem na tt i napisałem

" Lena Kochanie nie wiem gdzie jesteś ale tęsknie nie wiem co się stało odezwij się proszę tak strasznie tęsknie"

Pod tym postem posypały sie komentarze parę mnie zaciekawiło. Parę dziewczyn pisało ze Lena miała wypadek samochodowy ale gdy zobaczyłem ze napisała na tt własnie ona 

" Wszystko jest ok :) to nie prawda ze miałam wypadek ktoś sie pomylił pozdrawiam :)"

No kurwa o co chodzi .... upiłem łyk alkoholu  położyłem się spać

Niall
Nie mam z nią kontaktu już dobre 3 tygodnie dzis znowu zaczynamy trasę Zayn ledwie sie trzyma tak jak reszta ja też marnie sie czuje ciężko jest bez niej ... 
- chodźcie już wchodzicie na scenę   
- Witajcie - krzyknął Harry 
- jesteście pierwszym przystankiem tak sie ciesze ze znowu zaczynamy trase - mówi Liam
- tak tak ty zawsze się cieszysz ale chcieli byśmy coś zakomunikować wam tutaj tych którzy jas słuchają i oglądają- krzyknął Louis wszyscy podeszliśmy do Zayn'a 
- Pewnie wiecie ze nasza przyjaciółka zaginęła i nie wiemy co sie z nią dzieje - załamał mi się głos ...
- Li jak to słyszysz proszę Cię odezwij sie daj znak życia ze jest z tobą wszystko ok proszę cię  - mówił Zayn 
- Zayn jesteśmy z Tobą - krzyknęła jakaś dziewczyna a potem wszystkie zaczęły to krzyczeć zrobiło mi sie strasznie miło ze nasze fanki sa z nami 
- To zaczynamy - powiedział Harry i zaczęliśmy koncert 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz