sobota, 8 marca 2014

Rozdział 22

Wyszłam z kawiarni i szłam w stronę z której miał przyjechać Patryk w głowie non stop chodziły mi słowa chłopaków ... ze sie z nimi przyjaźniłam... a tak na prawdę oni dalej myślą ze tak będzie ... Przyjaźń ze znanymi osobami, jednego nawet nazywałam bratem to mi się w głowie nie mieści są dla mnie obcy ale widocznie nie byli ... Chciałam sobie przypomnieć chociaż jeden moment z mojego dawnego życia coś co powinnam pamiętać co mi pomoże im uwierzyć choć mieli racje na 100% ich znałam. Wszystko związane z Zayn'em było mi obce nasz wspólny tatuaż mimowolnie podnosiłam rękę i pacem przejechałam po dolnej wardze gdzie od wewnętrznej strony znajdował się tatuaż ... a też te zdjęcie ja i Zayn szczęśliwi ja byłam szczęśliwa ale dlaczego nie pamiętam takich chwil... To jest strasznie przygnębiające wiedząc ze spędziło się wspaniałe chwile z osobami których teraz nie znasz, którzy są ci obcy. Zobaczyłam samochód Patryka i pomachałam do niego on zjechał na pobocze i wyszedł a ja po prostu podeszłam do niego
Płakałam płakałam jak dziecko wypuściłam wszystkie swoje emocje nie dałam rady za dużo tego, za dużo kłamstw mama mi nawciskała za dużo się dowiedziałam
- ciiiiiii - wyszeptał Patryk i gładził mnie po włosach
- Pa... Patryk - chciałam mu powiedzieć ale nie dałam rady bo zaczęłam łkać
- spokojnie An - powiedział najspokojniej wycierając mi łzy z policzka - chodź jedziemy do mnie tam na spokojnie pogadamy - pomachałam tylko twierdząco głową i poszłam w ślady przyjaciela  i skierowałam się do jego samochodu. Całą drogę milczałam pojedyncze łzy spływały mi po policzkach ale nawet ich nie wycierałam nie miało to większego sensu jeżeli zaraz znowu miała spaść kolejna łza.
 Gdy byliśmy już w domu Patryka ja poszłam do jego pokoju a on zaszedł do kuchni po coś do picia.
- Uspokoiłaś się trochę - powiedział kiedy wchodził do pokoju z dwiema herbatami przy tym zamknął drzwi nogą. Ja siedziałam na łóżku z kolanami pod brodą. Widziałam jak się martwi
- tak już tak - w tym momencie usiadłam po turecku i wzięłam jedną herbatę od chłopaka który usiadł na przeciwko mnie
- więc co sie tam stało ze byłaś taka roztrzęsiona- zapytał patrząc się na mnie z nadzieją ze mu coś powiem
- tak naprawdę to nic czego mogło mnie zaskoczyć - mówiłam patrząc na kubek który trzymałam w rękach
- więc - tak wiem chciał więcej informacji
- więc tak jak podejrzewałam mama mnie oszukiwała wg wszyscy mnie oszukiwali mama tata, Luka wszyscy rozumiesz - pojedyncza łza spłynęła znowu po mojej opuchniętej już od płaczu twarzy - Widzisz tą bransoletkę nie jest ona jak mama mówiła od mojej przyjaciółki ona jest od Zayn'a - chłopak delikatnie otworzył usta ze zdziwienia- no można się domyślić " na zawsze Z" ze chodzi o jego imię ale czekaj to nie wszystko ja z tymi chłopakami się przyjaźniłam do jednego mówiłam nawet ze jest moim bratem, rozumiesz to - zaśmiałam się z nerwów, wzięłam łyk herbaty i kontynuowałam mój monolog- podobno byli dla mnie jak rodzina rozumiesz wiecej czasu spędzałam z nimi niż ze swoimi rodzicami. Do tego byłam z Zayn'em - uśmiechnęłam się nie wiem dlaczego ale uśmiech sam zagościł na mojej twarzy - a na dowód naszej miłości, której oczywiście ni jak nie pamiętam zrobiliśmy sobie takie same tatuaże - Patryk zachłysnął się herbatą
- spokojnie - prychnęłam
- jak to tatuaże toż ty nie masz żadnego prawda? - zapytał  z przerażeniem
- też tak myślałam do momentu kiedy Zayn nie pokazał swojego a potem kazał mi pokazać to samo miejsce gdzie on ma, najlepsze jest to w tym ze o tym tatuażach wiedzieliśmy tylko my ja i on nawet chłopcy o tym nie wiedzieli ...
- no to masz ten tatuaż czy nie - zapytał zdenerwowany Patryk a ja odstawiłam herbatę i jednym palcem odchyliłam dolną wargę. Patryk zrobił wielkie oczy jeszcze nie widziałam go w takim szoku
- kurde na prawdę musieliście się kochać - powiedział - to jest wspaniałe ze ich spotkałaś widzisz dobrze Ci radziłem zebyś poszła się z nimi spotkać. To może przez nich uda Ci się odzyskać pamięć
- ale to nie wszystko jak już wychodziłam podbiegł do mnie Zayn i wręczył mi nasze wspólne zdjęcie - wyjęłam zdjęcie z torby i podałam je dla Patryka on mimowolnie się uśmiechnął. Ja w tym czasie zobaczyłam w torebce niewielką kartkę, wzięłam ją do ręki była zgięta więc ją otworzyłam

" Wiem że jest Ci ciężko ale jeżeli chcesz się więcej o nas dowiedzieć i o sobie bo pewnie mama Ci wszystkiego nie powiedziała  odezwij się do mnie. Siostra wiem że gdzieś w głębi swojego serducha masz nas ale musisz tylko w to uwierzyć. Czekam na Twoją wiadomość !!
                                                      Brat- Niall" 

na dole był napisany numer, i znowu łzy pokazały mi się w oczach
- co tam masz - zapytał Patryk
- nic nic jakiś papierek - chowałam szybko kartkę do torebki
- widać na prawdę byliście wspaniałą parą - uśmiechnął sie do mnie. Do wieczora siedziałam u niego w domu a ze mieliśmy tydzień wolnego mama nawet nie dzwoniła.
Gdy weszłam do domu trzasnęłam drzwiami, w przedpokoju od razu znalazła się mama
-gdzie byłaś- zapytała opierając sie o framugę drzwi
- u Patryka, a wg od kiedy Cię to interesuje co - mówiłam z sarkazmem - co ? - zapadła cisza wiec ?- zapytałam kontynuowałam - bo jak stracę pamięć to będziesz mi mówiła znowu twoją prawdę czy prawdę która była ?- zapytałam patrząc jej się w oczy. A w tych oczach zobaczyłam strach
- no co zatkało Cię mamusiu - nerwy zaczęły mi puszczać
- nie mów tak do mnie proszę chodź porozmawiamy - powiedziała mama niepewnym głosem
-nie mamy o czym rozmawiać poznałam prawdę, co teraz się boisz. Taka z Ciebie matka własną córkę oszukiwałaś aż do momentu - mówiąc to weszłam do kuchni a mama za mną
- skąd się dowiedziałaś - zapytała siadając
-skąd hmmm wiesz co teraz się cieszę ze poszłam z Wiki na ten koncert ... Wiesz kogo to był koncert - zapytałam z chytrym uśmiechem
- domyślam się że One Direction - ha nawet się długo nie zastanawiała nienawidziłam jej w tym momencie
- no jak żeby inaczej rozpoznali mnie ale najgorsze że ja ich nie, rozumiesz nic mi nie powiedziałaś ze ich znam. Spotkałam się z nimi dziś i dowiedziałam się wszystkiego, wiesz nie wierzyłam im na początku ale Zayn - matka na jego imię aż się wzdrygnęła - Tak Zayn mamo powiedział mi o bransoletce Ze to od niego a nie od jakiejś Zuzi nie wiem skąd to wytrzasnęłaś... Niall mówił ze oni byli moją rodziną ze ja z nimi non stop przebywałam, dalej im nie wierzyłam bi ich nie znałam. Wierzyłam w kłamstwa swojej matki ale kiedy Zayn powiedział ze ja i on mamy coś, czego oprócz nas nikt nie wie- matka zrobiła wielkie oczy - mamy takie same tatuaże i to wszystko zmieniło, jesteś wielką zakłamaną matką która myślała ze ukryje przede mną prawdę... ROZUMIESZ!! - zaczęłam krzyczeć usiadłam przy stole policzyłam do dziesięciu i kontynuowałam- nie wiem nawet teraz czy ty ... może nie jesteś moją matką tylko mnie oszukałaś ...Wiesz co patrz jaka byłam szczęśliwa a ty nawet o tym mi nie powiedziałaś jak mogłaś - rzuciłam jej zdjęcie te które dostałam od Zayn'a. Mama otarła łzy wiem ze była zła na siebie ze mnie oszukała, ale nie wiem czy jej wybaczę. Tak mi ciężko z tym ze najbliższa mi osoba mnie oszukała, której wierzyłam bezgranicznie ... Wstałam z krzesła, zabrałam zdjęcie i chciałam wyjść z kuchni ale usłyszanym szept mamy
- przepraszam - wyszeptała przez łzy
- nie wiem czy ci to wybaczę, potrzebuję teraz czasu - powiedziałam i odwróciłam sie na pięcie. Kiedy byłam w pokoju rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać jak małe dziecko, które straciło swoją ulubioną zabawkę... Czy to wszystko było możliwe... Przypominam sobie całe spotkanie z chłopakami i to co Zayn mówił ze jutro będzie na mnie czekał ehhh. Za wcześnie na rozmowę z nim ... już sama nie wiem co mam robić może mama chciała mnie przed nimi chronić... Nie kurde nie możesz jej usprawiedliwiać powinna mi to powiedzieć, przecież byłam taka szczęśliwa ... Z rozmyślę wyrwał mnie sen na który tak czekałam dzisiejszego dnia

1 komentarz: