niedziela, 26 stycznia 2014

Rozdział 7

Na zegarku była godzina 19 wiec nie wiele czasu mi zostało do przygotowania sie wzięłam szybko TO z garderoby i pobiegłam pod prysznic. Po około pół godziny byłam już gotowa czekałam tylko na Sonie. Usiadłam na parapecie tak jak wcześniej ale juz nie widziałam nikogo w oknie chłopaków już chyba nie było w domu poszli na imprezę. A ja czekam na swoją pierwszą imprezę w Londynie hehe miałam teraz dużo czasu żeby przypomnieć sobie o dzisiejszym śnie co on mógł oznaczać? dziwne nie chce wgłębiać sie w niego bo tylko potem może sie zawiodę po prostu uznam go jako głupi sen... siedziałam tak jeszcze z 5 min wpatrując sie w zachód słońca i wtedy usłyszałam dzwonek od drzwi zbiegłam szybko gdzie w drzwiach stała uśmiechnięta Sonia ubrana w TO
- Cześć śliczna - powiedziała z uśmiechem
- Hej piękna - zaśmiałyśmy sie obie
- to co jedziemy ?- machnęła ręką
- jasne
zamknęłam drzwi od domu wcześniej napisałam sms'a do mamy ze mogę dziś nie wrócić do domu bo idę na imprezę z Sonia. Wsiadłyśmy do takxi i pojechałyśmy. Myślałam ze będziemy krócej jechać ale jechałyśmy około 30 min
- podekscytowana - zapytała Sonia
- troszeczkę boje się ze Twoi znajomi mnie nie zaakceptują
- spokojnie - uśmiechnęła sie przyjacielsko i złapała mnie za rękę-   jak coś wal do mnie dużo osób ma do mnie szacunek a ja nie pozwolę aby coś ci się stało albo cie ktoś obeznał jak zadzierają z Tobą to i zemną ok ?- jej uśmiech nie schodził z twarzy
- no dobrze -uśmiechnęłam sie do niej tak mi sie wydawało pewnie z tego wyszedł jakiś grymas
- jesteśmy ! -krzyknęła dziewczyna zapłaciła dla pana i wysiadłyśmy
przed nami stał niewielki domek letniskowy obok niego było jeziorko i ognisko pełno ludzi. Boże nie potrzebnie sie zgodziłam
- choć przedstawię Cię pary osobom - móiła Sonia łapiąc mnie za ręke i prowadząc do jakiejś grupki ludzi
- Siemka zjobki przedstawiam wam moją kumpele Leni - wskazała na mnie- to są moi znajomi z klasy a w następnym roku z Twojej to Iza Patryk Kaśka Krzysiek i tam w czerwonymi włosami to Nati
- Cześć - powiedziałam krótko
- może się czegoś napijesz - zapytała chyba Iza
- tak z miłą chęcią - powiedziałam i szłam za nią dała mi jedno piwo i chciała coś powiedzieć ale ja usłyszałam czyjś śmiech i musiałam sie odwrócić. Nie nie możliwe czy słysze śmiech mojego "brata" Niall tu jest nie. W oddali na pufie zobaczyłam śmiejącego sie blondaska. Nie wiedziałam czy podejść czy nie a co jak to Monia mówi " Nigdy nie pozwól, by strach przed działaniem wykluczył cię z gry"  podeszłam trochę i Niall zobaczył mnie uśmiechnął sie i krzyknął
- SIOSTRA!!!
- Cześć braciszku - uśmiechnęłam sie do niego reszta chłopaków poszło za jego wzrokiem i czułam juz na sobie ich wszystkich wzrok
- Toż miało Cię tu nie być - powiedział Zayn zakłopotany
- miałam tu być haha Sobia mnie tu zaciągnęła skąd miałam wiedzieć że wy tu będziecie ?- zapytałam siadając koło nich. Siedzieliśmy śmialiśmy się ze wszystkiego chłopcy zaczeli się wygłupiać tańczyć jakieś swoje tance od tego śmiechu bolał już mnie brzuch. Postanowiłam się przejść więc wstałam i wyszłam z domku poszłam na plaże zdjęłam buty i stanęłam na przeciw księżyca i wpatrywałam się w niego odbijał sie od wody była dzisiaj pełnia cudowny wieczór. Było tak beztrosko kochałam to jak w Polsce nic nie musisz robisz co chcesz bosko tego potrzebowałam takiej chwili niby spokój a jeszcze boli mnie brzuch od śmiania się z chłopakami
- cudowny wieczór prawda - az sie wzdrygnęłam choć dobrze znałam ten głos
- Zayn przestraszyłeś mnie- powiedziałam nie patrząc sie na niego
- wybacz stałaś sama musiałem podejść nie mogę patrzeć jak jesteś sama- powiedział podchodząc do mnie i stając obok mnie
- ale nie jestem sama toz jesteście wy i Sonia
- nie w takim sensie Li chodzi mi o to ze jak jesteś sama znika twój uśmiech a Twój uśmiech jest jak słońce - odwróciłam sie w stronę Zayn'a żeby dobrze mu się przyjrzeć myślałam ze jest nawalony ale nie właśnie nie był jego mina była poważna był noże zaledwie po jednym piwie
- Zayn co ty mówisz ?- zapytałam sie Zayn zaczął się przybliżać jego oczy zrobiły się duże nasze usta dzieliły centymetry czułam piękny zapach jego perfum a jego oddech który czułam kiedy sie zbliżał powodował gęsią skórkę. Oparł swoje czoło o moje  i już miał mnie pocałować
- SIOSTRA! - tak Niall mnie szukał pewnie się martwił ehh
- powinnam iść - odparłam zakłopotana dla Zayn'a
-ehemmm tak idź- Zayn wydawał się zrezygnowany a ja pobiegłam do Niall'a impreza trwała dalej. Widziałam jak Zayn spogląda na mnie ale nie wracałam na niego uwagi starałam się nie zostać sam na sam z nim na tej imprezie. Całość skończyło się po 4 Sonia odwoziła mnie do domu

1 komentarz:

  1. Fantastycznie piszesz ,bardzo mi się podoba i oczywiście czekam na następny :3

    a jeśli masz chwilkę to zapraszam do mnie :D
    http://miss-you-baby.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń